Widzew jest pierwszą drużyną w tym sezonie PKO Ekstraklasy, która mierzyła się lub jak przypadku Cracovii będzie się mierzyć z czołową czwórką tabeli. Mecz z Cracovią już w piątek o 20.30 w Łodzi. Potyczek z potentatami dzisiejsze spotkanie nie skończy. Widzew czekają kolejne trudne próby: w dziesiątej kolejce z piątą w tabeli Stalą w Mielcu, w jedenastej z szóstym Rakowem w Łodzi. Dopiero później teoretycznie powinno być łatwiej. Widzew zagra z Piastem (13 miejsce), Zagłębiem (15), Miedzią (17), Górnikiem (12), Radomiakiem (7), Koroną (9). Runda jesienna kończy się za dwa miesiące 12/13 listopada.
Najważniejsze zadanie na najbliższe dni to pokonać Cracovię. Łodzianie zagrają jednak osłabieni. Podczas konferencji przed piątkowym meczem zapytano o stan zdrowia Bartłomieja Pawłowskiego, który w meczu z Lechem przedwcześnie opuścił boisko z powodu urazu.
- Jeszcze dziś na treningu zapadnie decyzja co do Bartka Pawłowskiego - mówił trener Janusz Niedźwiedź. - Szanse są małe, ale są, więc zobaczymy, jak ta sytuacja się potoczy. Generalnie będziemy mieli do dyspozycji nieco mniejszą grupę niż zwykle i przypuszczam, że zabraknie 2-3 graczy. Cracovia wygląda bardzo dobrze w defensywie oraz fazie przejściowej, a mecz z Rakowem to potwierdził. Jest to zespół ugruntowany na poziomie Ekstraklasy, posiada zawodników, którzy robią różnicę i jutro czeka nas bardzo ciężki bój.
19-letni pomocnik Ignacy Dawid został zgłoszony do rozgrywek PKO Ekstraklasy w barwach Widzewa Łódź. Dawid ostatnio był zawodnikiem rezerw Widzewa.
Starsi kibice pamiętają Henryka Dawida, który grał w Widzewie i strzelił gola w pamiętnym meczu z Tychami (1:1), gdy mecz Widzewa na stadionie ŁKS oglądało ponad 40 tys. widzów.
Kibice Widzewa na meczu z Lechem w Poznaniu. Był też kibic Ł...
