A jednocześnie dla wszystkich nas jest to czas, jakiego nigdy dotąd nie doświadczyliśmy. Nawet w czasie wojny, terroru, nigdy nie byliśmy odgrodzeni od bliskich. Tak zagrożeni przez niewidzialnego wroga, tak niepewni przyszłości. A jednocześnie w tym czasie, tyle spraw, które wydawały się ważne, stały się tak nieistotne. Pamiętacie Państwo, czym zajmowaliśmy się i emocjonowaliśmy dwa miesiące temu? Co było wtedy tematem dnia, tygodnia, miesiąca? Naprawdę cała Polska przez tydzień radziła nad wyciągniętym środkowym palcem, jakkolwiek był to gest bezapelacyjnie głupi, bezczelny i pełen pychy? A gdzie dziś jest dyskusja o praworządności, prawach mniejszości seksualnych? A ocieplenie klimatyczne? Bynajmniej nie kpię, nie ćwiczę się w sarkazmie, wiele z tych spraw to były ważne dyskusje. Po prostu zauważam, że dziś nic z nich nie zostało. Ale zarazem ten powrót do przeszłości,do tego, co nas zajmowało niespełna dwa miesiące temu, to całkiem dobre ćwiczenie.
Spójrzmy bowiem na swoje sprawy osobiste, na własne życie, na wydarzenia raptem sprzed kilku tygodni. Ile z nich ma dziś znaczenie, w świetle tego, co dziś dzieje się wokół nas? Wobec tego, że wielu z nas może stracić pracę, zapewne duża część z tych, którzy ją zachowają, będzie mieć znacząco obniżone wynagrodzenie. Że dla większości z nas skończył się na długo czas dolce vita?
Moja bezradność wobec Państwa, naszych czytelników, bierze się stąd, że bardzo chciałbym Państwu powiedzieć coś ważnego, niezwykłego, tchnąć w nas wszystkich nadzieję. A zarazem tak łatwo jest w tym wszystkim osunąć się w banał.
Mogę więc tylko powiedzieć coś bardzo osobistego. Bardzo Państwu dziękuję, że jesteście czytelnikami „Polski Times”. Wszyscy Państwo jesteście mi bardzo bliscy.
Dla mnie ten czas służy przede wszystkim pogodzeniu się z tym, że życie toczy się dalej, że nie warto marnować czasu na wiele hałaśliwych spraw. Że rzeczy naprawdę ważne i poważne, dotąd zbyt często umykały nam pod naporem codzienności. Warto się nad nimi zastanowić, nad nimi pochylić.
Wreszcie. Dla mnie, to, co wspominamy w czasie tych świąt Wielkiejnocy, jest właśnie symbolem przejścia od rozpaczy do nadziei,
od zamętu do ładu, od ciemności do światła. I jak nigdy dotąd, chcę wierzyć, że warto się zmagać, by w ten sposób zrobić miejsce światłu i rozpraszać ciemności. I wreszcie, jak nigdy dotąd, wiem, że potrzebujemy nadziei. Tej nadziei życzę sobie i Państwu.
Mistrzowie urody 2024 - relacja z wręczenia nagród
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?