Śledztwo w tej sprawie prowadzi warszawska prokuratura, bo to w Warszawie doszło do incydentu.
Według śledczych, ofiarą jest gość sylwestrowego przejęcia, jakie urządził Przemysław Czarnecki w swoim warszawskim mieszkaniu. W wersji Czarneckiego, przekazanej mediom zaraz po tym zdarzeniu, to sam pokrzywdzony zranił się nożem, a potem oskarżył parlamentarzystę.
Według medialnych spekulacji ze stycznia 2019 r., motywem zajścia miała być zazdrość.
Akt oskarżenia posłaliśmy w listopadzie do Sądu Rejonowego Warszawa - Mokotów - mówi rzeczniczka warszawskiej Prokuratury Okręgowej Aleksandra Skrzyniarz.
Zarzut dotyczy „naruszenia czynności narządu ciała” na dłużej niż 7 dni. Może za to grozić kara nawet pięciu lat więzienia.
Mam nadzieję, że sąd szybko oczyści moje dobre imię - mówi portalowi gazetawroclawska.pl poseł Czarnecki.
Przypomina też, że od początku wypowiada się w tej sprawie tak samo: on nie uczestniczył w incydencie z udziałem zranionego mężczyzny i nie wie, co się stało.
- Niedziela: Ponad 3,5 tysiąca nowych zakażeń w Polsce, 153 na Dolnym Śląsku
- Niewielu lekarzy chętnych do pracy w szpitalu przy Rakietowej. Kto nas będzie leczył?
- Zakażona koronawirusem Ukrainka pojechała sobie do Krakowa, bo czuła się dobrze
- Ważne zmiany w zasadach kwarantanny i kontaktach z sanepidem
- Powiat wrocławski: Czarna strefa na mapie Polski. Skąd tyle zakażeń?
- Rekordowa liczba zmarłych. We Wrocławiu na pogrzeb trzeba czekać w długiej kolejce
