Informację o zwolnieniu Siergieja Surowikina, nazywanego „Generałem Armageddonem” pierwszy podał dziennikarz Aleksiej Wienediktow. Zamieścił na Twitterze tekst dekretu prezydenta nakazującego odwołanie Surowikina ze stanowiska dowódcy sił powietrzno-kosmicznych. Dekret nie był publicznie dostępny.
Tajemniczy dekret
Kilka prokremlowskich kanałów Telegramu również podzieliło się wiadomością o zwolnieniu Surowikina, pisząc, że dekret Władimira Putina został podpisany w zeszłym tygodniu, ale pozostawał w tajemnicy przed opinią publiczną.
Surowikina, który był zastępcą dowódcy wojsk rosyjskich Kremla na Ukrainie, nie widziano publicznie od 24 czerwca, kiedy doszło do buntu Jewgienija Prigożyna, szefa Grupy Wagnera.
Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź Portal i.pl codziennie. Obserwuj i.pl!
Wspierał Prigożyna
Surowikin miał go wspierać, bo wkrótce potem pojawiły się doniesienia, że mógł mieć wiedzę z wyprzedzeniem o buncie wszczętym przez Prigożyna. Z tym ostatnim łączyły go bliskie więzi sięgające czasów, gdy obaj pracowali razem w Syrii.
Prigożyn chwalił sposób, w jaki Surowikin prowadzi wojnę z Ukrainą, nawet gdy krytykował innych czołowych dowódców wojskowych. Pozostaje tajemnicą, czy na zwolnieniu Surowikina skończą się jego problemy. Dotychczasowa polityka Putina oznaczała zero litości dla zdrajców.

dś