Nieudany turniejowy występ w Paryżu
Nie tak zapewne wyobrażał sobie powrót na kort polski zawodnik. Owszem, jego forma pozostawała zagadką, wydawało się jednak, że poradzi sobie z młodziutkim tenisistą ze Stanów Zjednoczonych, a przynajmniej nawiąże z nim równorzędną rywalizację. Tymczasem we wtorkowym pojedynku był jedynie tłem dla rywala, a w całym spotkaniu ugrał tylko cztery gemy.
Jego porażka może mieć poważne konsekwencje, jeśli chodzi o rozstawienie w przyszłorocznym wielkoszlemowym turnieju Australian Open. Polak może bowiem wypaść w światowym rankingu poza szesnastkę, a jeśli w Melbourne będzie rozstawiony z numerem siedemnaście lub niższym, już w trzeciej rundzie może trafić na niezwykle wymagającego rywala - jak Jannik Sinner, Carlos Alcaraz czy Grigor Dimitrow.
Współpraca z Polską Organizacją Turystyczną
Dzień wcześniej w stolicy Francji odbyła się konferencja prasowa dotycząca współpracy Polskiego Związku Tenisowego (w materiałach promocyjnych pojawi się m.in. Hurkacz) z Polską Organizacją Turystyczną w ramach "Programu promocji Polski poprzez sport, wydarzenia sportowe i sportowców".
- Spotkaliśmy się w Paryżu, żeby opowiedzieć o rządowym programie promującym Polskę, jej regiony które zdecydowanie są warte odwiedzenia. Biorą w nim udział przedstawiciele kilku dyscyplin sportowych, w tym również tenisa. Spośród dziewięciu zaplanowanych spotów wideo, dwa będą dotyczyły właśnie tenisa, który obecnie jest drugą najpopularniejszą dyscypliną w Polsce. Chcemy wykorzystać ten świetny moment do promocji naszego kraju poprzez sport – powiedziała na konferencji Daria Sulgostowska, członek zarządu Polskiego Związku Tenisowego.
Stosowne dokumenty dotyczące współpracy Hurkacza z POT zostały podpisane już w miniony czwartek w Warszawie. Tenisista wybrał dwa bliskie mu regiony (Zakopane i Małopolska, a także Wrocław i Dolny Śląsk), które będzie polecał w przygotowywanych materiałach. Pod Tatrami Hubert wypoczywa i ładuje baterie po zakończeniu sezonu, a przed startem kolejnego. Z kolei stolica województwa dolnośląskiego to rodzinne miasto naszego zawodnika.
Hubert Hurkacz wciąż bez trenera
W środę, 30 października, miną dwa miesiące od momentu, gdy nasz najlepszy tenisista rozstał się z trenerem Craigiem Boyntonem, z którym współpracował przez pięć ostatnich lat. Na początku października Polak ogłosił, że w ciągu dwóch tygodni podejmie decyzję o wyborze nowego opiekuna, a pod uwagę brał trzy nazwiska. Wyznaczony czas minął, wciąż jednak nie wiadomo, kto będzie następcą Amerykanina.
- Pytałem trenerów o ich cele, jak współpraca ze mną wyglądałaby od ich strony, no bo to jest superistotne, aby dobrać właściwą osobę, której tak samo zależy na osiągnięciu celu. Jakie to cele? Nie zatrudniam nowej osoby, żeby utrzymać się w pierwszej dziesiątce rankingu. Zatrudniam ją, żeby wygrywać Wielkie Szlemy i być numerem jeden na świecie - mówił Hurkacz w rozmowie z "Gazetą Wyborczą" przed trzema tygodniami.
Po rozstaniu z Boyntonem do kolejnych występów Polak przygotowywał się z dotychczasowym asystentem Amerykanina - Mateuszem Terczyńskim. Nowy opiekun (w spekulacjach padały różne nazwiska, m.in. Brada Gilberta i Magnusa Normana) powinien zostać wyłoniony niebawem - wszak występ w Paryżu był ostatnim w tym sezonie Hurkacza, który będzie miał teraz niemal dwa miesiące, by przygotować się do powrotu do gry.