Zabójstwo w Radlinie. Wojciech S. miał zadać ciosy siekierą i podpalić pokrzywdzonego
To nie był zwykły pożar, a celowe działanie. Tak wynika ze wstępnych ustaleń prokuratury, w sprawie tragedii, do której doszło we wtorek 20 lutego nad ranem, na terenie pustostanu przy ulicy Mariackiej w Radlinie. Zginął 47-letni mężczyzna. Śledczy ustalili, że dzień wcześniej, w godzinach wieczornych doszło do awantury pomiędzy 47-letnim Tomaszem K. a 50-letnim Wojciechem S., podczas której Wojciech S. uderzył Tomasza K. siekierą w rękę. Pozostali domownicy udzielili pomocy Tomaszowi K. opatrując go, a następnie poszli spać.
Około godziny 2 w nocy, Wojciech S. ponownie wszczął awanturę. Policja została powiadomiona o awanturze o godzinie 4:30, przez dwie mieszkanku budynku, które pobiegły do najbliższego komisariatu policji powiadomić o zdarzeniu.
- Wysłani na miejsce mundurowi zauważyli pożar wskazanego w zgłoszeniu pustostanu oraz przyległych szałasów. Natychmiast powiadomili straż pożarną. Policjanci zabezpieczyli miejsce zdarzenia oraz wykonali czynności procesowe z udziałem biegłego z zakresu pożarnictwa - wskazała aspirant sztabowy Małgorzata Koniarska, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Wodzisławiu Śląskim.
Strażacy, którzy przybyli na miejsce, natychmiast przystąpili do akcji gaśniczej. W akcji uczestniczyło osiem zastępów, w sumie 33 strażaków z państwowej oraz ochotniczej straży pożarnej.
- Po przybyciu strażaków na miejsce zdarzenia oraz rozpoznaniu stwierdzono, że palą się budynek gospodarczy oraz wiata drewniana. Strażacy niezwłocznie przystąpili do działań gaśniczych, podając dwa prądy wody na palące się budynki. Podczas działań ratownicy natrafili na zwęglone zwłoki znajdujące się w budynku gospodarczym - podawał kpt. mgr inż. Sebastian Bauer, oficer prasowy Komendanta Powiatowego PSP w Wodzisławiu Śląskim.
W budynku ujawniono częściowo spalone zwłoki Tomasza K. Według wstępnych ustaleń śledczych, do zgonu 47-letniego mężczyzny doszło w wyniku zabójstwa.
- Przeprowadzone w sprawie czynności pozwoliły na przyjęcie, że Wojciech S. w dniu 20 lutego 2024 roku pozbawił życia Tomasza K. poprzez zadanie mu ciosów siekierą, oblał pokrzywdzonego cieczą łatwopalną, po czym podpalił. Ogniem zajął się również budynek, w którym się znajdowali inni jego mieszkańcy, którzy uciekli z miejsca zdarzenia z uwagi na nagły pożar - poinformowała prokurator Joanna Smorczewska, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Gliwicach.

Zatrzymano podejrzanego o zabójstwo
20 lutego, prokuratura wszczęła śledztwo w tej sprawie. Radlińscy i wodzisławscy policjanci, zatrzymali do sprawy pięciu mężczyzn, w wieku od 30 do 66 lat. Gdy czterej mężczyźni wytrzeźwieli, zostali przesłuchani i zwolnieni. Piąty z nich - 50-letni Wojciech S., usłyszał trzy prokuratorskie zarzuty - zabójstwa, kierowania gróźb karalnych oraz sprowadzenia zdarzenia powszechnie niebezpiecznego.
Zgodnie z wnioskiem prokuratora, Sąd Rejonowy w Wodzisławiu Śląskim zastosował wobec mężczyzny środek zapobiegawczy w postaci tymczasowego aresztowania. Wojciechowi S., grozi kara pozbawienia wolności na czas nie krótszy niż 10 lat, a nawet kara dożywotniego pozbawienia wolności. Postępowanie jest w toku.
Nie przeocz
Musisz to wiedzieć
