Jeszcze niedawno znany mało komu zawodowy dyplomata, Edmundo Gonzales Urrutia w ciągu czterech miesięcy zyskał ogromne poparcie. Jak zauważa gość Punktu Zapalnego, oficjalny kandydat opozycji na prezydenta stworzył świetny duet z faktyczną liderką opozycji Marią Coriną Machado.
- Jej rolą było wszystko spiąć i promować Gonzalesa – mówi Dąbrowski, przypominając, że reżim uniemożliwił jej start w wyborach. I zaznacza, że w efekcie tak naprawdę w kampanii mamy „duet MCM-EGU”, który wszędzie razem jeździ. – Oni się świetnie uzupełniają – podkreśla ekspert.
Nieskazitelny kandydat?
Kim jest faworyt wyborów? Ma ogromne doświadczenie, może nawet nie tyle polityczne, co dyplomatyczne – mówi Dąbrowski. Gonzales to były ambasador Wenezueli w dwóch krajach i osoba, której zasługą jest m.in. to, że Wenezuela stała się członkiem Mercosur, bloku skupiającego największe gospodarki Ameryki Południowej.
Kandydatura Gonzalesa ma swoje plusy i minusy, mówi Dąbrowski.
– Minus jest taki, że na początku był osobą całkowicie nierozpoznawalną. Plus jest taki, że w takiej sytuacji nie za bardzo można przyczepić się do tego kandydata o cokolwiek – mówi gość Punktu Zapalnego.