ARTYKUŁ AKTUALIZOWANY
Prokuratura Rejonowa w Kluczborku w środę przesłała do sądu akt oskarżenia w tej makabrycznej sprawie.
Proces będzie toczył się w Sądzie Okręgowym w Opolu, ponieważ sprawa dotyczy zbrodni.
W grudniu 2018 r. na terenie jednej z posesji w Ciecierzynie koło Byczyny policjanci znaleźli zwłoki i szczątki 4 malutkich dzieci.
Okazało się, że były to dzieci Aleksandry J. i Dawida W., którzy mieli już razem jedno dziecko i nie chcieli mieć więcej, dlatego czworo kolejnych noworodków zostało uduszonych tuż po narodzinach!
- Aleksandra J. oskarżona jest o popełnienie czterokrotnej zbrodni zabójstwa na nowo narodzonych dzieciach - mówi Stanisław Bar, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Opolu. - Mechanizm za każdym razem był ten sam. Narodzone dziecko było umieszczane w worku foliowym i doprowadzone do zgonu przez odcięcie dostępu powietrza i pozostawienie bez opieki.
W przypadku najstarszego dziecka, urodzonego w sierpniu 2013 roku, prokuratura przyjęła w śledztwie, że oskarżona dodatkowo zacisnęła na szyi noworodka pętlę z elastycznego materiału, co spowodowało gwałtowne uduszenie.
- Dawid W. został oskarżony o pomocnictwo w zabójstwach dzieci poprzez zaniechanie - informuje prokurator Stanisław Bar. - Wiedział, że konkubina jest w ciąży i ukrywa to przed otoczeniem, nie korzysta z opieki medycznej, a dzieci po urodzeniu są zabijane. Akceptował ten fakt, wywierał presję, żeby z ich związku nie było więcej dzieci, więc obiektywnie ułatwił popełnienie tych czynów.
Prokuratura podkreśla też, że Aleksandra J. żyła w sytuacji pełnego uzależnienia ekonomicznego i psychicznego od konkubenta.
Badania genetyczne ustaliły daty urodzenia zabitych dzieci.
Potwierdziły też, że wszystkie dzieci urodziły się żywe. Zostały uduszone tuż po narodzeniu.
- 30 listopada 2018 r. przyszła na świat Ewelina (to jedyne dziecko, któremu zgodnie z przepisami prawa można było jeszcze urzędowo nadać imię).
- 31 sierpnia 2016 r. urodziło się dziecko, którego płci nie udało się ustalić mimo badań genetycznych.
- 6 czerwca 2015 r. urodziła się dziewczynka.
- 4 sierpnia 2013 roku urodził się chłopczyk.
Makabryczne było to, że szczątki 3 noworodków były zamknięte w nieczynnym piecu w budynku gospodarczym, czwarte dziecko (chłopczyk urodzony w 2013 r.) zostało zakopane pod drzewem na podwórku przy domu.
Aleksandra J. ma 28 lat, a Dawid W. 37 lat. Matka zabitych dzieci przyznała się do winy i złożyła obszerne zeznania.
Dawid W od początku nie przyznaje się i odmawia składania wyjaśnień.
Oprócz zeznań matki dzieci, a także wyników badań genetycznych, prokuratura złożyła wniosek o przesłuchanie aż 55 świadków podczas procesu.
W tej sprawie zarzuty usłyszeli także rodzice Dawida W. Prokuratorzy uznali, że Arnold W. i Halina G., którzy mieszkają tuż obok syna, zeznali nieprawdę co do swojej wiedzy na temat ciąż Aleksandry J. Za składanie fałszywych zeznań grozi kara pozbawienia wolności od 6 miesięcy do 8 lat.
- Ta sprawa została wyłączona do odrębnego postępowania - wyjaśnia Stanisław Bar.
Proces dziadków zabitych dzieci będzie się toczył najprawdopodobniej w Sądzie Rejonowym w Kluczborku.
Prokuratura Aleksandrze J. zarzuca zabójstwo 4 dzieci, a Dawidowi W. pomocnictwo w zabójstwach. Co ważne, za pomocnictwo w zabójstwie grozi taka sama kara, jak za dokonanie zabójstwa. Parze z Ciecierzyna grozi 25 lat więzienia, a nawet dożywocie.
