Mężczyzna, wraz z dwójką swoich dzieci, przepakowywał rzeczy zmarłego dziadka. Rodzina znalazła w tych rzeczach granat. Wtedy nastąpiła tragedia - doszło do detonacji. W wyniku wybuchu 47-latek zginął, a jego dzieci, 18-letnia córka i jej 14-letni brat zostali poważnie ranni. Trafili do szpitala, ale na tę chwilę lekarze nie ujawniają, w jakim ranni są stanie.
Śledczy i saperzy badają okoliczności zdarzenia. Kto zdetonował granat?
Śledczy, którzy badali sprawę, przypuszczają, że granat zdetonowała jedna z osób przepakowujących rzeczy. Najwyraźniej wyciągnęła z niego zawleczkę i po kilku sekundach nastąpiła eksplozja. Po wybuchu na miejsce przyjechała zaalarmowana policja, a po niej saperzy.
47-latek po wybuchu był nieprzytomny, wkrótce po przyjeździe policji zmarł. Jego dzieci zostały ranne. Aktualnie przebywają w szpitalu. Saperzy, którzy przybyli do domu w Lake of the Four Seasons, zabezpieczyli posiadłość. Sprawdzają ją i szukają ewentualnych innych materiałów wybuchowych.
Źródło: WGN9