- Chciałbym podziękować kibicom w Mielcu za wsparcie nas przez całą pierwszą rundę. Oby tak samo było w drugiej - rozpoczął pomeczową konferencję opiekun mielczan.
- Mecz, szczególnie w pierwszej połowie był przeciętny. Pod koniec pierwszej połowy nie zdołaliśmy wykorzystać rzutu karnego. Wydawało się, że Zagłębie może złapać wiatr w żagle. Nic takiego nie nastąpiło. Był drugi rzut karny, objęliśmy prowadzenie. Zwycięzców się nie sądzi, a nam został jesienią do rozegrania jeszcze jeden mecz, z Wartą Poznań. Walczymy do końca, aby przed przerwą zimową zajmować jak najwyższe miejsce w tabeli - kontynuował szkoleniowiec Stali.
Majewski dodał na koniec, że Said Hamulić nie był wyznaczony do wykonywania rzutu karnego.
- To zawodnicy zadecydowali, że ma wykonywać jako pierwszy. Bramki z tego elementu gry nie strzelił. Jednak w drugiej połowie wywalczył drugi rzut karny, a potem zdobył piękną bramkę - podkreślił coach biało-niebieskich.
