O możliwym przełomie ws. zaginięcia Iwony Wieczorek informuje w piątek "Fakt". Dziennik przypomina, że w marcu 2019 roku sprawę tę przejęło krakowskie Archiwum X (Zespół do spraw niewykrytych zabójstw), a konkretnie Małopolski Wydział Zamiejscowy Prokuratury Krajowej w Krakowie. Dwa lata później śledczy przeprowadzili eksperyment procesowy, podczas którego pozorantka, w towarzystwie stu funkcjonariuszy policji i drona, przeszła ostatnią trasę zaginionej dziewczyny. Wnioski z tych czynności nie zostały ujawnione opinii publicznej.
"Tak jest i tym razem, gdy 'Fakt' pyta prokuratorów o wyniki ich analiz" – czytamy. Cytowany przez dziennik prokurator Karol Borchólski z Prokuratury Krajowej podkreśla, że z uwagi na dobro prowadzonego postępowania nie udzieli bliższych informacji, co do wykonywanych i planowanych czynności procesowych.
"To nie są pozytywne wiadomości dla bliskich Iwony"
Według "Faktu", nowe ustalenia śledczych są bardzo konkretne. "[...] mają rangę takich 'których nikt się nie spodziewał'. Nie są to jednak wiadomości pozytywne dla bliskich Iwony" – twierdzi gazeta.
Czynności prokuratury ws. zaginięcia Iwony Wieczorek wciąż trwają. Według nieoficjalnych doniesień, w ostatnim czasie śledczy pojawili się w domu dziewczyny. Wnioski z tych czynności poznamy prawdopodobnie dopiero po wakacjach.
W związku z nowymi ustaleniami w sprawie, dziennikarze próbowali skontaktować się z mamą Iwony, jednak - jak podkreślono - po raz pierwszy od 12 lat nie udało się zdobyć jej komentarza. Dlaczego tak się stało? Nie wiadomo.
Iwona Wieczorek zaginęła w lipcu 2010 roku. Ślad po 19-latce zaginął po tym, jak wyszła z jednego z sopockich klubów. Żadnych rezultatów nie przyniosła zakrojona na szeroką skalę akcja poszukiwawcza. Zagadkę jej zaginięcia przez wiele lat próbował rozwikłać zmarły w grudniu ubiegłego roku dziennikarz śledczy Janusz Szostak.
Fakt
mm
Wybory 2025. Zwycięstwo Nawrockiego, wysoka frekwencja
