Bałaklija. Znaleziono rosyjskie dokumenty wojskowe
Jak pisze Mari Saito, Ukraińcy przejęli ponad 1000 stron rosyjskiej dokumentacji wojskowej. Część z nich była nadpalona w piecu.
„Dokumenty pokazują zaniepokojenie rosyjskich żołnierzy dostawami HIMARS-ów oraz problemy z dezercjami oraz stratami. Jeden z żołnierzy mówił, że to jak ruletka: Ukraińcy mogą uderzyć w dowolne miejsce” – pisze dziennikarka.
Saito pokazała także zdjęcia z bunkra, gdzie wisiały plakaty propagandowe. Miały one przestrzegać przed tym, że jeśli Rosjanie wyjdą, to na ich miejsce przyjdą „naziści”. W piecu, znajdującym się w bunkrze znajdowały się kolejne dokumenty, przeznaczone do spalenia.
Problemy rosyjskich żołnierzy w mieście Bałaklija
Według relacji dziennikarki, w mieście stacjonowali Rosjanie i separatyści z Ługańska. Dowódca ługańskiego oddziału miotaczy ognia miał napisać w jednym z dokumentów, że wśród jego podwładnych jest ośmiu skazańców, w tym jeden mężczyzna z wyrokiem za gwałt i napaść seksualną.
W lipcu, wojskowi mieli skarżyć się na braki w sprzęcie. Otrzymali w końcu trzy drony, ale nie mogli z nich korzystać… bo nie miały zainstalowanego oprogramowania, a żołnierze nie byli odpowiednio przeszkoleni.
Wrześniowa kontrofensywa Ukraińców
Leżąca w obwodzie charkowskim Bałaklija została zdobyta przez Rosjan 3 marca. Ukraińcy wyzwolili miasto 8 września, w ramach prowadzonej kontrofensywy na wschodzie i północnym wschodzie Ukrainy.
wu
