31-letnia Jewgienija to ukraińska snajperka, matka trzymiesięcznego dziecka.
W październiku poślubiła członka armii ukraińskiej, którego poznała na froncie. Przeszła szkolenie wojskowe po rosyjskiej aneksji Krymu w 2014 r., ale wstąpiła do armii w 2022 r., po inwazji Moskwy na Ukrainę.
Skuteczna do bólu
Jest snajperem i to bardzo skutecznym. Choć nie może ujawnić, ilu Rosjan padło z jej ręki, dała się we znaki wrogowi.
Jej zabójcze umiejętności przyciągnęły uwagę rosyjskiej propagandy. Wrogie media określiły ją jako „karzącą rękę” i "Punishera".
Kobieta doskonale pamięta emocje, jakie ogarnęły ją, gdy zdała sobie sprawę, że wstępując do wojska w kraju pogrążonym w konflikcie, będzie zabijać.
- Przez 30 sekund trzęsłam się – całe moje ciało – i nie mogłam tego powstrzymać. Ta świadomość, że teraz zrobisz coś, od czego nie ma odwrotu - mówiła. - Ale my nie przyszliśmy do nich z wojną. To oni przyszli do nas - dodała.
Przerwa na ... urodzenie dziecka
Pracowała na pierwszej linii do czasu, gdy kilka miesięcy temu wyjechała, by urodzić pierwsze dziecko.
- Jeśli mężczyzna waha się, czy oddać strzał, czy nie, kobieta nigdy tego nie zrobi. Może dlatego to kobiety rodzą, a nie mężczyźni - opowiadała w wywiadzie udzielonym BBC.
W czasie swojej służby Jewgienija była jedną z 5000 kobiet-żołnierzy na linii frontu.
lena
