Wizyta Joe Bidena. Kto był „gwiazdą” opozycji?
O sprawie rozmawiali w podcaście „Stan Wyjątkowy” dziennikarze Andrzej Stankiewicz (Onet) oraz Dominika Długosz z „Newsweeka”. Jak mówili, według ich nieoficjalnych źródeł, otoczenie Trzaskowskiego jeszcze przed wizytą Bidena „chodziło po mieście” i rozpowiadało, że spotka się on z amerykańskim prezydentem i to on będzie „główną gwiazdą” po stronie opozycji.
„Wszystko szło w kierunku tego, że to Rafał Trzaskowski jest najważniejszy, Joe Biden się z nim spotka. Ludzie Trzaskowskiego latali po mieście i podgrzewali ten temat” – mówiła Długosz.
Ponadto, obecny lider PO ma mieć duże pretensje o to, że nie ma żadnego zdjęcia z jego spotkania z Bidenem, a Grodzki i Trzaskowski mają takie fotografie.
„Tusk ma, według moich informacji, gigantyczne pretensje i tam pewnie jakieś głowy polecą, za to, że nie ma zdjęć z tego jego spotkania. Nie dlatego, że on chciałby je jakoś bardzo promować. Natomiast Trzaskowski wprowadził tego typu atmosferę, że dzisiaj brak zdjęć Tuska z Bidenem uderza w lidera PO” – mówił Stankiewicz.
Ile trwały spotkania polityków PO z prezydentem USA?
Uczestnicy podcastu podkreślili, że formuła spotkania polityków opozycji z amerykańskim prezydentem przypominała sytuację, gdy „wita się osoby na przyjęciu, a jednocześnie je żegna”. Rozmowa prezydenta Warszawy, miała, według dziennikarki „Newsweeka”, nie trwać nawet minuty.
„Tak samo było z Grodzkim, trochę dłużej podobno było z Tuskiem” – relacjonowała.
Jak zastrzegła, od początku „było wiadomo, że to nie będzie żadne spotkanie czy omawianie przyszłości politycznej”.
„Będzie dzień dobry, miło cię widzieć, ładna dziś pogoda i tyle” – mówiła Długosz.
Do spotkań polityków PO z Joe Bidenem doszło po przemówieniu, które amerykański prezydent wygłosił we wtorek późnym popołudniem w Arkadach Kubickiego Zamku Królewskiego w Warszawie.
Źródła: Onet, i.pl

lena