Kiedy zespół w pierwszym meczu po zmianie na stanowisku trenera odnosi zwycięstwo, zwykło się mówić, że zadziałał efekt tzw. „nowej miotły”. Koszykarze Śląska w debiutanckim spotkaniu Ertuğrula Erdoğana pokazali się z dobrej strony. Należy jednak podkreślić, że „Trójkolorowym” przyszło zmierzyć się z niezbyt wymagającym rywalem - Arriva Twarde Pierniki Toruń zajmują ostatnie (16.) miejsce w tabeli Energa Basket Ligi.
Nowy szkoleniowiec WKS-u w Toruniu miał ograniczoną kadrę i nie mógł skorzystać z Vasy Pušicy, Aleksandra Dziewy i Jakuba Karolaka. Erdoğan często rotował zawodnikami, a jego ekipa grała zespołowo. Na plus zasłużyli Jeremiah Martin i Arciom Parachouski (obaj zdobyli po 17 punktów). Ten drugi z dobrym skutkiem zastępował Dziewę. Nowy trener zdaje się mieć pomysł na wykorzystanie Szymona Tomczaka i Justina Bibbsa. Poprzednie mecze pokazały, że WKS w obliczu wymagających wyjazdów w EuroCupie potrzebuje wartościowych zmienników.
W środę Erdoğan będzie miał okazję przywitać się z wrocławskimi kibicami. O godz. 18:45 Śląsk podejmie London Lions w EuroCupie.
