Mistrz Polski wygrał bitwę przed Grunvaldem i gra dalej w kwalifikacjach LM
Raków rozpoczął mecz w Tallinnie z ogromnym animuszem. Mistrzowie Polski napędzani głośnym dopingiem blisko 300 fanów od początku gry zepchnęli gospodarzy do głębokiej obrony. Kibice z Częstochowy przejechali do stolicy Estonii 1200 km autokarami i byli zdecydowanie głośniejsi od niezbyt licznej grupy fanatyków Flory zasiadających zasiadających za przeciwną bramką.
Ataki gości napędzał Marcin Cebula. Skrzydłowy Rakowa dwoił się i troił, by wypracować dobre sytuacje kolegom. Najlepszą zaraz na początku spotkania zmarnował Jean Carlos, który z 12 m chybił celu. Brazylijczyk miał też spore problemy z dokładnymi dośrodkowaniami z lewej strony boiska.
Znacznie lepiej na prawej stronie spisywał się Fran Tudor. Po jego dośrodkowaniu z bliska głową strzelał Łukasz Zwoliński, ale Evert Grunvald obronił to uderzenie. Bitwa przed Grunvaldem toczyła się jednak przez cały czas, a Raków uzyskiwał w niej coraz większą przewagę.
W słupek z dystansu uderzył Ben Lederman, później golkiper Flory fantastycznie obronił strzał Milana Rundicia z kilku metrów, wreszcie tuż przed przerwą z pomocą przyszła mu poprzeczka, bowiem po płaskiej centrze Chorwata Bartosz Nowak trafił właśnie w tę część bramki.
Częstochowianie wyraźnie dominowali na boisku. Po stronie mistrza Estonii jedyne zagrożenie stanowił Danil Kuraksin. Młody skrzydłowy gospodarzy dwa razy przedarł się prawą stroną boiska, lecz z jego uderzeniami poradził sobie Vladan Kovacević.
Do przerwy mistrzom Polski nie udało się strzelić gola, ale zrobili to zaraz po zmianie stron. Na indywidualną akcję zdecydował się Zoran Arsenić, który dograł w pole karne do Zwolińskiego, a ten zrobił to co należy do napastnika i z zimną krwią umieścił piłkę w siatce.
Pewny awans Rakowa Częstochowa
Raków poszedł za ciosem i drugą bramkę przypieczętował swój awans. Po dwójkowej akcji Tudora ze Zwolińskim chorwacki wahadłowy idealnie obsłużył nowego napastnika częstochowian, a ten z bliska po raz drugi wpisał się na listę strzelców. Chwilę później Tudor mógł podwyższyć wynik, lecz będąc sam na sam z bramkarzem uderzył tuż obok słupka.
Zadowolony z prowadzenia trener Dawid Szwarga dokonał naraz trzech zmian, ale częstochowianie i tak wypracowywali sobie kolejne okazje. Jedną z nich w końcówce wykorzystał Giannis Papanikolaou.
Flora Tallinn - Raków Częstochowa 0:3 (0:0)
Bramki 0:1 Łukasz Zwoliński (47), 0:2 Łukasz Zwoliński (59), 0:3 Giannis Papanikoalou (85)
Sędziował Marian Alexandru Barbu z Rumunia).
Widzów 3.204
Żółte kartki Seppik - Svarnas
Flora Grunvald – Hussar, Seppik (84. Sapovalov), Kuusk, Lilander - Kuraksin (67. Lipp), Miller, Vassiljev, Alliku, Ojamaa - Reinkort. (62. Mihhailov). Trener Juergen Henn.
Raków Kovacević - Svarnas, Arsenić, Rundić - Tudor (79. Wdowiak), Lederman, Papanikolaou, Jean Carlos (79. Solrescu) - Cebula (68. Yeboah), Zwoliński (68. Piasecki), Nowak (68. Kochergin). Trener Dawid Szwarga.
Pierwszy mecz 1:0 dla Rakowa, który awansował do II rundy kwalifikacji. W niej zagra z lepszym z pary Karabach Agdam - Lincoln Red Imps (mecz rewanżowy w Azerbejdżanie w środę 19 lipca o g. 18, pierwszy na Gibraltarze wygrał Karabach 2:1).
Nie przeocz
- Ewa Swoboda była o krok od rekordu Polski. Zabrakło jej tylko 0,01 sek. - ZDJĘCIA
- Prezentacja Ruchu Chorzów: Niebiescy spotkali się z kibicami na Rynku ZDJĘCIA i WIDEO
- Nowy obiekt Polonii Bytom: Kończy się I etap budowy ZDJĘCIA, WIDEO
- Najlepsze memy po meczu Rakowa z Florą. Mistrz Polski wygrał, ale nie zachwycił fanów
Musisz to wiedzieć
- Zagłębie Sosnowiec zaprezentowało się kibicom i zagrało z Wisłą Kraków ZDJĘCIA
- Silesia Memoriał Kamili Skolimowskiej - zdjęcia kibiców na Stadionie Śląskim
- Żużel wrócił do Świętochłowic. Na Skałce rozegrano turniej Nice Cup ZDJĘCIA
- Komplet widzów w Częstochowie oglądał mecz Rakowa z Legią o Superpuchar ZDJĘCIA FANÓW
Bądź na bieżąco i obserwuj
