W ostatnich tygodniach kibice z Mielca nie mają na co narzekać. Zawodnicy Stali wznoszą się bowiem na wyżyny swoich umiejętności grając przemyślaną taktycznie i ciekawą dla oka piłkę, a co najważniejsze - wygrywają mecz za meczem. W ubiegły piątek, z Koroną Kielce, już po raz trzeci z rzędu zapisali do ligowej tabeli komplet punktów.
Na prawdziwego lidera drużyny z Solskiego wyrósł Said Hamulić, który w ostatnich spotkaniach strzela jak na zawołanie. W starciu ze „Scyzorami” Bośniak z holenderskim paszportem zdobył swoją siódmą bramkę w tym sezonie. W klasyfikacji strzelców PKO BP Ekstraklasy ustępuje tylko Hiszpanom - Davo Alvarezowi z Wisły Płock i Jesusowi Imazowi z Jagiellonii Białystok. Obaj mają na koncie po osiem trafień.
Coraz więcej mówi się o możliwym transferze Hamulicia do innego klubu. Podobno bardzo zainteresowany sprowadzeniem tego bramkostrzelnego snajpera jest trener Rakowa Marek Papszun. Dobra forma napastnika Stali nie umyka również uwadze Iwajło Petewa, selekcjonera reprezentacji Bośni i Hercegowiny, który przymierza się do powołania napastnika Stali na listopadowe zgrupowanie swojej kadry.
Trudno się jednak spodziewać, że Said zagra od pierwszych minut w dzisiejszym meczu z Piastem Gliwice. Poprzedni, wygrany mecz pucharowy z ŁKS-em (2:2, 4:3 w karnych) pokazał, że trener Majewski woli na spotkania nieligowe oszczędzać zawodników z pierwszego składu. Wyjątkiem mogą być Mateusz Matras i Arkadiusz Kasperkiewicz, którzy w Ekstraklasie pauzują za czerwone kartki i nie będą mogli wejść na boisko w najbliższym spotkaniu ligowym z wiceliderem tabeli, Wisłą Płock (sobota, godz. 15).
Oszczędzony powinien być też będący ostatnio w dobrej formie, ale grający niemal w każdym meczu po 90 minut Fabian Hiszpański. Bardzo możliwe, że od początku spotkania w jego miejsce zagra Maciej Wolski, który powoli wraca do dobrej dyspozycji po kontuzji, której nabawił się w sierpniu podczas ligowego starcia z Legią Warszawa. W ostatnich meczach z Pogonią Szczecin i Koroną Kielce wchodził w drugiej połowie.
Pucharowy pojedynek z „Piastunkami” będzie dla biało-niebieskich doskonałą okazją na zrewanżowanie się za porażkę z 6. kolejki ligowej. Przypomnijmy, że Stal zagrała wtedy w Gliwicach bardzo słaby mecz i ostatecznie uległa wysoko, bo aż 0:4. Bohaterem tamtego spotkania był Kamil Wilczek, który ustrzelił dla śląskiej ekipy hat-tricka. Były reprezentant Polski leczył na początku października uraz, ale wrócił ostatnio do gry. Dziś powinien znaleźć się w wyjściowej jedenastce.
Warto zaznaczyć, że ekipa Waldemara Fornalika mocno zawodzi w ostatnich meczach. Na sześć poprzednich spotkań trzy razy remisowali (Górnik Zabrze, Śląsk Wrocław, Pogoń Szczecin) i tyle samo razy przegrywali (Wisła Płock, Raków Częstochowa, Widzew Łódź). Ostatni raz ligowego zwycięstwa zasmakowali 5 września, kiedy wygrali u siebie 2:1 z ekstraklasowym outsiderem - Miedzią Legnica.
Mieleccy kibice, którzy nie mają jeszcze biletów, będą mogli je nabyć w kasach stadionowych od godz. 14. Jeszcze wczoraj dostępnych było nieco ponad 2 tys. wejściówek. 10 złotych kosztuje bilet normalny, a 5 zł bilet ulgowy, karnetowicze wejdą na mecz za darmo. Ten kto się nie wybierze na stadion, będzie mógł obejrzeć mecz w telewizji. Transmisję przeprowadzi Polsat Sport.
