Trudne zwycięstwo nad Osaką
Środowy mecz Igi Świątek z Naomi Osaką był jednym z najbardziej wymagających w jej dotychczasowej karierze. Była to prawdziwa próba sił z byłą liderką światowego rankingu, która wymagała od Polki ogromnego wysiłku, zwłaszcza w dramatycznym trzecim secie. Świątek, mimo początkowej straty 2:5, zdołała odwrócić losy spotkania i ostatecznie zwyciężyć 7:5.
– Byłam przytłoczona emocjami. Szczerze mówiąc, w trakcie meczu myślałam, że odpadnę z turnieju. To wszystko uderzyło mnie później. Byłam szczęśliwa, że wygrałam, ale wciąż czułam, jak blisko byłam krawędzi – przyznała 3-krotna mistrzyni Rolanda Garrosa.
Emocje po meczu były ogromne, a kamery uchwyciły Polkę płaczącą w szatni. Zwycięstwo nad tak silną przeciwniczką niewątpliwie dodało jej jednak pewności siebie.
Łatwiejsze starcie z Bouzkovą
Po emocjonującym starciu z Osaką, mecz z Marie Bouzkovą okazał się znacznie mniej stresujący dla Świątek. Polska tenisistka szybko przejęła inicjatywę, co pozwoliło jej na zdominowanie rywalki i zwycięstwo w dwóch setach 6:4, 6:2. Świątek udowodniła, że potrafi utrzymać wysoki poziom gry i skutecznie realizować założenia taktyczne.
– Ciężkie mecze dużo uczą, inspirują, ale gdyby każdy miał tak wyglądać, to pewnie fizycznie miałabym kłopot. W meczu z Osaką naprawdę czułam, że jestem w wielkich tarapatach. To trochę sprawiło, że było po nim dużo emocji. Zawsze będę zawodniczką, która lubi wygrywać w komforcie, więc powiedziałabym, że ciężkie mecze inspirują, dają pozytywnego kopa, jeśli wyjdzie się z opresji, ale fajnie jest mieć kontrolę i wygrywać zgodnie z założeniami – powiedziała, Polka, która w piątek obchodziła 23. urodziny.
Nadchodzące wyzwania
W niedzielę Iga Świątek zmierzy się z Anastazją Potapową, z którą dotąd nie miała okazji grać na poziomie seniorskim. Młoda Rosjanka, znajdująca się na 41. miejscu światowego rankingu, stanowi kolejne wyzwanie na drodze do obrony tytułu. Świątek, prowadząca obecnie w rankingu ma szansę na trzeci z rzędu i czwarty w ogóle triumf na kortach Rolanda Garrosa.
Historia pokazuje, że jedynie dwie tenisistki - Monica Seles i Justine Henin - udało się wygrać French Open trzy razy z rzędu w erze open. Świątek ma więc szansę dołączyć do tego elitarnego grona, co byłoby nie tylko wielkim osiągnięciem indywidualnym, ale też ważnym momentem w historii tenisa.
