Trudne momenty Igi Świątek w meczu finałowym
Przebieg pierwszego seta i początek drugiego nie zwiastowały, iż mecz będzie zacięty i niemal do ostatniej chwili obydwie tenisistki będą mieć szansę, by zakończyć go zwycięstwem. Niewykorzystaną okazję na szybsze zamknięcie spotkania dostrzegła także liderka światowego rankingu.
- Były takie momenty, że zastanawiałam się, co mogę zrobić, aby grać lepiej. Chociażby w drugim secie miałam szansę, której nie wykorzystałam. W trzecim z kolei robiłam wszystko, żeby być jeszcze bardziej skoncentrowana. Mecz był dość nerwowy, wiedziałam, że Karolina zawsze walczy do końca, starałam się więc grać tak, jakby było 0:0 i każdy gem się liczył. Cieszę się, że mimo iż drugi set nie zakończył się po mojej myśli, wróciłam i zagrałam solidny tenis, dzięki któremu wygrałam ostatnią piłkę - mówiła przed kamerami Eurosportu triumfatorka tegorocznego turnieju French Open
Świątek w Paryżu wygrała już po raz trzeci. Wcześniej najlepsza okazywała się w 2020 i 2022 roku. - Wiem, że powtarzam to co roku, ale kocham tu być. To mój ulubiony turniej w całym kalendarzu. Dziękuję organizatorom, sponsorom i wszystkim, którzy sprawiają, że impreza jest niesamowita. Za każdym razem cieszę się, że mogę tu wrócić - mówiła podczas wręczania pucharu za triumf w turnieju szczęśliwa Iga Świątek, dodając: - Nie byłoby mnie tutaj, gdyby nie moja ekipa. Przepraszam, że bywam trudna. Postaram się poprawić.
Ogromny awans Karoliny Muchovej w rankingu
- To były niesamowite dwa, a nawet trzy tygodnie w Paryżu dla mnie i dla mojej ekipy. Mecz był wyrównany. Byłam tak blisko, a jednak tak daleko. Wielkie gratulacje dla ciebie Iga - to z kolei słowa Karoliny Muchovej, która dzięki udziałowi w finale wielkoszlemowego turnieju French Open w poniedziałek znajdzie się na szesnastej, najwyższej w karierze, pozycji w światowym rankingu.
Iga Świątek ma już na koncie cztery triumfy w turniejach wielkoszlemowych. Oprócz trzech zwycięstw w Paryżu Polka najlepsza okazała się także w 2022 roku w Nowym Jorku.
