Igor Angulo: Hiszpan, który został królem Zabrza i nie wyobraża sobie gry poza Górnikiem WYWIAD z najlepszym strzelcem Ekstraklasy

Arkadiusz Nauka
Arkadiusz Nauka
Igor Angulo to najlepszy strzelec Ekstraklasy i filar Górnika Zabrze
Igor Angulo to najlepszy strzelec Ekstraklasy i filar Górnika Zabrze Dziennik Zachodni
Jeśli choć trochę interesujesz się futbolem - wiesz, że to najlepszy strzelec Ekstraklasy i filar Górnika Zabrze. Jeśli nie znasz się na piłce - musisz wiedzieć, że to najgorętsze nazwisko na Śląsku. Igor Angulo opowiada nam o życiu w Polsce i planach na przyszłość. I o tym, że nie wyobraża sobie gry poza Górnikiem.

Dla kibiców Górnika Zabrze jest Pan piłkarskim Bogiem. Idolem, którego nie mieli od dawna. To chyba miłe uczucie?
Cóż, mogę powiedzieć, czuję się z tym bardzo dobrze (śmiech). Tak całkiem poważnie, to po prostu wykonuję swoją pracę. Za każdym razem staram się pomóc swojemu zespołowi. Jestem napastnikiem, więc muszę strzelać bramki. Na szczęście mi się to udaje i to częściej, niż ktokolwiek mógłby się spodziewać. Jestem więc szczęśliwy.

Mało kto się tego spodziewał, kiedy przyjechał pan do Zabrza, bo przecież ma Pan 33 lata, a to dojrzały wiek jak na piłkarza. Mimo to pod względem sprawności fizycznej jest Pan podobny do swoich młodszych kolegów z drużyny. Jaki jest sekret tej dobrej formy?
Szczerze mówiąc, nie wiem. Rzeczywiście, czuję się lepiej niż kiedykolwiek. Mam 33 lata, ale staram się o tym nie myśleć. Chcę się cieszyć tym, co teraz przeżywam. Każdy mecz, każda minuta pobytu na boisku sprawiają mi radość. Szczególnie tutaj, w Górniku Zabrze. To, że tutaj trafiłem, jest najlepszą rzeczą, jaka mogła mnie spotkać. Kiedy dostałem propozycję nowego kontraktu, bez wahania ją przyjąłem. Chcę tu grać jak najdłużej.

Jak wyglądała Pana aklimatyzacja w Zabrzu? W końcu jest tu odmienny klimat od tego, do którego się Pan przyzwyczaił? Zimno i pada.
Zawsze powtarzam, że jeśli piłkarsko wszystko jest w porządku, to inne rzeczy nie mają znaczenia. Kiedy tutaj przyjechałem, rzeczywiście byłem trochę wystraszony. Nie wiedziałem, jak sobie poradzę w nieznanym miejscu. Początki były bardzo trudne, to prawda. Potem zacząłem jednak strzelać gole, wygrywaliśmy mecze, w końcu awansowaliśmy. Wszystko się fantastycznie ułożyło. To też sprawiło, że ta aklimatyzacja przebiegła naturalnie, bo w całości skupiłem się na futbolu, a nie na innych rzeczach.

A jeśli chodzi o komunikację? W wywiadach podkreślał Pan, że przyjechał tutaj grać w piłkę, a nie uczyć się języka. To aktualne, czy jednak próbuje Pan trochę mówić po polsku?
Uczę się polskiego. W zasadzie każdego dnia poznaję jakieś nowe słowo. To bardzo trudny język i potrzebuję trochę więcej czasu, żeby się go nauczyć. Na szczęście mam kontrakt do 2020 roku i mam nadzieję, że do tego czasu już będę w stanie dogadać się po polsku (śmiech).

Teraz wszyscy w Zabrzu, a nawet już w całej Polsce, znają Pana imię. To sława, której nie miał Pan w Hiszpanii czy Grecji.
To rzeczywiście niesamowite. Atmosfera na stadionach w Polsce zdecydowanie przerosła moje oczekiwania. Grałem w wielu miejscach, w Grecji i na Cyprze, gdzie też są świetni kibice. Ale tu jest inaczej, ludzie naprawdę tym żyją. Szczególnie w Górniku. Zawsze jest pełny stadion, doping prowadzony przez cały mecz. Tak powinien wyglądać futbol. To wszystko sprawia, że w tym momencie nie wyobrażam sobie, że mógłbym grać w jakimś innym miejscu niż w Zabrzu.

Kibice z Zabrza też sobie tego nie wyobrażają. Natomiast Pana dobra gra sprawia, że w hiszpańskich mediach pojawiły się nawet spekulacje, że może Pan wrócić do klubu Athletic Bilbao. Rzeczywiście Baskowie interesują się swoim byłym zawodnikiem? Dostał Pan jakąś ofertę?
Nie dostałem żadnej oferty z Bilbao. O całej sprawie wiem od dziennikarzy i z gazet. Nikt jednak do mnie nie dzwonił ani z Athleticu, ani z żadnego innego klubu. Skupiam się więc całkowicie na grze dla Górnika Zabrze.

Nie jest tajemnicą, że jeśli miałby Pan odejść z Zabrza, to tylko do Athletic Bilbao, gdzie zaczynał Pan swoją karierę. Czy to oznacza, że jeśli zadzwonią z Bilbao, to Górnik straci najlepszego napastnika?
Nie wiem. Jeśli dostanę jakąś ofertę, będę się zastanawiał, ale ponieważ nikt do mnie nie dzwonił, nie ma sensu spekulować. Oczywiście niczego nie wykluczam, nigdy nie wiadomo, co przyniesie przyszłość. Tak jak wcześniej wspominałem, mam kontrakt z Górnikiem do 2020 roku, a nie musi to być moja ostatnia umowa w Zabrzu.

Przyszłość zarówno dla Pana, jak i całego Górnika maluje się bardzo dobrze. Macie bardzo młody zespół i trenera, który potrafił umiejętnie połączyć ten młodzieńczy zapał i talent z Pana doświadczeniem. Pracował Pan z wieloma świetnymi trenerami w swojej karierze, m.in. z Ernesto Valverde, który teraz jest w Barcelonie. Jak na ich tle wypada Marcin Brosz?
To fantastyczny trener, któremu bardzo dużo zawdzięczam. Przyjechałem w zeszłym roku, a trener od razu mi zaufał. Miałem wiele zaległości treningowych, które musiałem nadrobić. Trener Brosz cierpliwie czekał, aż osiągnę odpowiedni poziom przygotowania fizycznego, po czym dał mi szansę na zaprezentowanie swoich umiejętności. Jeśli ktoś mnie zapyta, kto odegrał największą rolę w naszym awansie do ekstraklasy, bez wahania odpowiem, że właśnie Marcin Brosz. Dzięki niemu tak dobrze gramy również w tym sezonie.

Runda jesienna się zakończyła, czas na zimową przerwę i zasłużony odpoczynek. Jakie ma Pan plany na te nadchodzące tygodnie?
Na pewno potrzebuję trochę odpoczynku. To był ciężki rok, pełen trudnych meczów, praktycznie bez większych przerw. Będziemy teraz mieli trzy tygodnie rozbratu z piłką. Wezmę sobie 10 dni wolnego, żeby pozałatwiać własne sprawy, a potem już pełne skupienie na następnej rundzie rozgrywek.

Wraca Pan na święta do Hiszpanii?
Tak. Chcę zobaczyć się z rodziną i przyjaciółmi. Na pewno już za mną tęsknią.

Ale świąteczne życzenia będą dotyczyć także spraw, którymi żyje Pan w Polsce?
Przede wszystkim życzę sobie zdrowia i tego, bym wciąż był tu, gdzie jestem. Mamy sporo do zrobienia, chcemy walczyć o mistrzostwo Polski, a także o zwycięstwo w krajowym pucharze. Nie boję się tego mówić, przecież Górnik Zabrze to 14-krotny Mistrz Polski.

ZOBACZ WIDEO:

POLECAMY PAŃSTWA UWADZE:

Trudne śląskie słowa i dziwne tradycje bożonarodzeniowe SPRAWDŹ, CZY ZNASZ

Sylwester w Katowicach z Polsatem przed Spodkiem PROGRAM + GOŚCIE SYLWESTRA Z POLSATEM

Czy dostałbyś się do pracy w policji? PRAWDZIWE PYTANIA TESTU MULTISELECT

Która choinka w naszych miastach jest najpiękniejsza GŁOSUJ!

Program TU BYŁAM Katarzyny Kapusty

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Igor Angulo: Hiszpan, który został królem Zabrza i nie wyobraża sobie gry poza Górnikiem WYWIAD z najlepszym strzelcem Ekstraklasy - Dziennik Zachodni

Komentarze

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu.
Wróć na i.pl Portal i.pl