Konwencja wojewódzka PiS w Gdyni. Kaczyński: Trzeba walczyć do ostatniej minuty
Gdynia to kolejny punkt na mapie Polski, w którym Prawo i Sprawiedliwość organizuje swoją konwencję wojewódzką. W sobotę takie spotkania odbyły się w Gorzowie Wielkopolskim i Szczecinie.
Lider PiS rozpoczął swoje wystąpienie w Gdyni od odniesienia się do kandydatów do Sejmu i Senatu zaprezentowanych na początku konwencji.
– W tych wyborach tak konstruowaliśmy te drużyny, żeby każdy miał szansę. Trzeba tylko walczyć, bardzo zdecydowanie walczyć, do ostatniego dnia, do ostatniej minuty kampanii – powiedział Jarosław Kaczyński.
Wicepremier podkreślił, że dzień wyborów będzie decydował o bardzo ważnych sprawach: naszego państwa, narodu, rodzin, jednostek. – O tym wszystkim, co jest ważne – wskazał.
– Bo Polska po tych wyborach może wyglądać bardzo różnie. Nasze hasło, które zresztą zostało bezczelnie przejęte przez Tuska... Otóż to hasło będzie rzeczywiście realizowane. A może być tak, jak to już widzieliśmy, że żadna zapowiedź nie została spełniona – mówił dalej, nawiązując do niespełnionych obietnic Donalda Tuska.
Kaczyński o "recepcie PiS na bezpieczeństwo"
Kaczyński podkreślił, że recepta PiS na bezpieczeństwo jest "bardzo prosta". – Trzeba stworzyć własną potężną armię i jesteśmy w trakcie tej budowy. I trzeba mieć naprawdę bardzo dobrych sojuszników, którzy mogą i chcą pomóc – tłumaczył.
– Naszym celem jest odstraszyć, przekonać Rosjan do tego, by nas nie zaatakowali – oświadczył. Prezes PiS odwołał się tu do przykładu ukraińskiego. Jak mówił, Rosjanie chcieli zlikwidować naród ukraiński i w przypadku Polaków dążyliby do tego samego. Z tego właśnie względu, Polska potrzebuje silnej armii.
Do tego dochodzi jeszcze ta sprawa - kontynuował Kaczyński - która ostatnio stała się tak głośna, czyli sprawa miejsca, gdzie się należy bronić.
– Nasze stanowisko jest jasne. Bronić trzeba się na granicy. Nie można oddać ani metra kwadratowego, a tym bardziej nie można oddać bardzo znacznej części naszego terytorium i naszych obywateli, bo to samo przez się jest już niedopuszczalne, to jest rodzaj takiej z góry kapitulacji – oświadczył, dodając iż jest to niedopuszczalne także dlatego, że mamy doświadczenia lat 1939, 1940, 1941 r., tego, co się wyprawiało wówczas na ziemiach zajętych przez Związek Sowiecki. Dziś zaś - podkreślał - "mamy kontynuację Związku Sowieckiego, choć pod inną nazwą i bliskie nam zupełnie świeże doświadczenie ukraińskie, co się działo w Buczy, Irpieniu".
Za rzecz haniebną, zdradziecką i zbrodniczą wicepremier uznał strategię PO zakładającą obronę Polski na linii Wisły.
Prezes PiS: Agnieszka Holland psuje nasze dobre imię
W wystąpieniu Jarosława Kaczyńskiego pojawił się też wątek wojny hybrydowej przeciwko Polsce. Jak podkreślił, opozycja krytykowała wówczas ideę obrony granicy, niekiedy domagała się wpuszczania nielegalnych migrantów i opowiadała się przeciwko budowie zapory na granicy. Przy tej okazji prezes partii rządzącej nawiązał do ataków na funkcjonariuszy broniących granicy i filmu Agnieszki Holland "Zielona granica", który określił jako "hańbę".
– To zbrodnicze, obrzydliwe i zdradzieckie przedstawienie rzeczywistości. To ma być przygotowanie pod rozebranie muru na granicy – ocenił.
Jak dodał, po wybuchu wojny na Ukrainie, Polacy przyjęli miliony uchodźców wojennych, co doprowadziło do znaczącego poprawienia opinii o Polsce na świecie. Teraz zaś, podkreślił prezes PiS, "Agnieszka Holland psuje nasze dobre imię i robi to z ośrodkami antypolskimi".
W dalszej części swojego przemówienia prezes Kaczyński zarzucił koalicji PO-PSL, która przed PiS-em rządziła Polską "wielką nieudolność". Jak podkreślał, pozwolili oni na okradanie finansów publicznych na wielką skalę. – My zatrzymaliśmy ten proceder i możemy dzięki temu prowadzić m. in. potężną politykę obronną – podkreślił. Po tych słowach z sali słychać było okrzyki "złodzieje".
– To nie jest problem złodziei. Tylko obrzydliwych kłamców. O kim oni krzyczą złodzieje? O nas. Oni mówią o rzekomych aferach. My mamy takie zasady, że jeżeli są nadużycia to wyciągamy konsekwencje wobec tych osób. Na temat wiz Platforma kłamie mówiąc, że było ponad 250 tys. wiz, a tak naprawdę było ich około 260 – odparł lider PiS.
Kaczyński o rządach PO-PSL: To była polityka na telefon
Zdaniem Kaczyńskiego, polityka rządu PO-PSL była "polityką na telefon". – To były niemieckie telefony. Oni nie dbali o to, aby Polska była państwem samodzielnym – podkreślił. Dodał, że Donald Tusk godził się na to. ponieważ jego nadrzędnym celem była kariera europejska.
– Oni padali przed Rosją i Niemcami na kolana. Tak wyglądała ich polityka – podkreślił.
Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź Portal i.pl codziennie. Obserwuj i.pl!