- Okazało się, że podczas wycofywania wojsk z jednego regionu do drugiego żołnierze zgubili 652 naboje do karabinów szturmowych. Agenci bezpieki, wojsko oraz policja przeszukują teraz dom po domu w mieście Hyesan, szukając tej amunicji - poinformowały źródła Radia Wolna Azja.
Naboje muszą się odnaleźć
- Miasto pozostanie zamknięte, dopóki nie zostaną znalezione wszystkie pociski – powiedział koreańskim służbom RFA mieszkaniec północnej prowincji Ryanggang, w której znajduje się Hyesan.
Brak amunicji do karabinów szturmowych odkryto kilkanaście dni temu, kiedy żołnierze 7. Korpusu Koreańskiej Armii Ludowej wycofywali się z okolic miasta przy granicy z Chinami. Wojsko zostało rozmieszczone w tym regionie w 2020 roku, żeby wymusić zamknięcie granic po wybuchu pandemii Covid-19.
Szukali na własną rękę
Początkowo żołnierze nie zgłosili zaginięcia pocisków, sami próbowali je odnaleźć. Po nieudanych próbach, powiadomili mieszkańców miasta i rozpoczęli metodyczne poszukiwania.
Teraz do akcji przystąpiła bezpieka, wojsko oraz policja. Wszczęto dochodzenie, zamknięto całe miasto i przetrząsa się każdy dom.
Apeluje się również do miejscowych, że w przypadku odnalezienia kul, trzeba je natychmiast oddać wojskowym. W przeciwnym razie grożą surowe kary.
Kary mogą spaść też na bezpiekę i wojskowych, bo dyktator panicznie boi się zamachu i nie może tolerować tego typu zdarzeń.
Mieszkańcy z niecierpliwością czekali na wycofanie się żołnierzy ze swojego regionu, a teraz są praktycznie uwięzieni.

lena