Widowisko odbyło się na kameralnym obiekcie Víkingsvöllur. Trybuny wprawdzie pomieszczą blisko 2 tys. osób, ale z uwagi na wytyczne UEFY klub mógł sprzedać nieco ponad tysiąc wejściówek. Mniej więcej co piętnaste miejsce zajęła skromna delegacja kibiców Lecha, zgrupowana z boku trybuny prezentowanej w telewizji.
Podczas meczu na stadionie było dość chłodno. Na Islandii nie ma upałów. Temperatura oscyluje wokół 15 stopni Celsjusza - i to mimo słonecznego dnia.
Tydzień temu lechici w podobnej liczbie kibicowali zespołowi w Gruzji, w rewanżu z Dinamo Batumi (1:1). Ich wyjazd odbił się szerokim echem, ponieważ razem z nim na sektorze zasiedli fani Spartaka Moskwa. W pewnej chwili doszło do awantury z udziałem gospodarzy.
Na krajowym podwórku Lech póki co nie miał okazji dopingować na obcym terenie. Jedyny wyjazdowy mecz z Miedzią Legnica został przełożony z uwagi na grę w europejskich pucharach. Na domowe spotkania ze Stalą Mielec i Wisłą Płock przyszło odpowiednio 12 421 i 14 131 osób.
LIGA KONFERENCJI w GOL24
Lech Poznań w czapkę na islandzkim Orliku! Memy po porażce z...
