Łomża Vive Kielce - Barca 29:27 (14:16)
Łomża Vive Kielce: Wolff (1-60 min, 12/38 = 32 %), Kornecki (na jednego karnego, 0/1 = 0 %) – Nahi 3, Sanchez-Migallon 1 – Sićko 2, Gębala, Kulesz 3 – Karacić 2, Thrastarson, Olejniczak – Vujović, A. Dujszebajew 8 (1) – Moryto 4 (2), Gudjonsson 2 – Tournat 3, Karaliok 1. Trener: Talant Dujszebajew.
Barca: Perez de Vargas (1-60 min, 13/41 = 32 %), Maciel (na jednego karnego, 0/1 = 0 %) - Arino 5, Fernandez 2 – N’guessan 2, Zein 1, Langaro – Cindrić 4, Makuc – Mem 3, Richardson 1 – Gomez 4 (2), Janc 1 – Fabregas 2, Thiagus Petrus, Ben Ali 2. Trener: Carlos Ortega.
Karne. Łomża Vive Kielce: 3/4 (Perez de Vargas rzut obronił Moryto). Barca: 2/2.
Kary. Łomża Vive Kielce: 4 minuty (Sanchez-Migallon, Karaliok po 2). Barca: 8 minut (Fabregas, Arino, Ben Ali, Thiagus Petrus po 2).
Sędziowali: Radojko Brkić, Andrei Jusufhodzić (Austria).
Widzów: 4200.
Przebieg: 1:0, 1:5 (‘6), 3:5, 3;6, 4:6, 4:7, 5:7, 5:8, 6:8, 6:9 (‘18), 9:9 (‘21), 9:10, 10:10, 10:12, 11:12, 11:13, 12:13, 12:14, 13:14, 13:16 (‘29), 14:16 – 15:16, 15:19 (‘39), 16:19, 16:20, 17:20, 17:21, 18:21, 18:22, 19:22, 19:23, 20:23, 21:23, 21:24, 22:24, 22:25, 23:25, 23:27 (‘53), 29:27 .
Mistrzowie Polski pokazali, co znaczy walka, ambicja i wiara do końca. Jeszcze w 53 minucie przegrywali 23:27, ale już do końca spotkania nie dali sobie rzucić bramki, sami trafili sześć razy i drugi raz w ciągu sześciu dni, a pierwszy raz w Hali Legionów pokonali wielką Barcelonę!
W ubiegły czwartek Łomża Vive wygrało w Barcelonie 32:30 i byli pierwszą drużyną od sześciu lat, która pokonała gospodarzy w Palau Blaugrana. Poprzednio, w grudniu 2015 roku, również triumfowała tam nasza ekipa. Tamten mecz kończył pierwszą rundę, środowy zaczynał drugą, ale znów zmierzyły się dwie aktualnie najlepsze drużyny grupy B. Zespół z Kielc do tej pory dwa razy wygrywał z Dumą Katalonii, ale jeszcze nigdy na własnym terenie.
Kielczanie zagrali w identycznym zestawieniu, jak w poprzednim meczu, natomiast w składzie drużyny z Katalonii zaszła jedna zmiana - Artura Parerę zastąpił pozyskany niedawno obrotowy z katarskim paszportem, wicemistrz świata z 2015 roku, Youssef Ben Ali. W składzie drużyny z Barcelony jest trzech byłych graczy klubu z Kielc - Luka Cindrić, Angel Fernandez i Blaż Janc.
Bilety na ten mecz rozeszły się dwa tygodnie temu, w ciągu kilku godzin. Ewentualna wygrana stawiała mistrzów Polski w dość komfortowej sytuacji, bowiem powiększała ich przewagę nad drużyną z Katalonii do pięciu punktów.
Gospodarze zaczęli mecz słabo, zarówno w obronie, jak i w ofensywie. Popełniali proste straty w ataku, w którym długo nie potrafili powtórzyć jakości sprzed tygodnia, za łatwo tracili też bramki. W dodatku znakomity bramkarz Barcelony, Gonzalo Perez de Vargas, który w pierwszym meczu bronił poniżej swoich możliwości, tym razem spisywał się jak zwykle, czyi bardzo dobrze. Goście, korzystając z wymiany dwóch kieleckich zawodników do obrony, często grali szybki środek, jeszcze częściej, na skutek wspomnianych błędów, kontrowali – z tego elementu w pierwszej połowie pozyskali aż sześć bramek. W 6 minucie Łomża Vive przegrywało 1:5 i już do końca tej części gry goniło. Po kilkunastu minutach rozgrzał się kielecki diesel obronny, kilkoma znakomitymi interwencjami popisał się Andreas Wolff, rywale też zaczęli wyrzucać piłkę w auty boczne. I niesieni niesamowitym dopingiem gospodarze dwa razy doprowadzali do remisów – 9:9 w 21 minucie po trafieniu Igora Karacicia i 10:10 chwilę później, gdy bramkę zdobył Szymon Sićko. Katalończycy natychmiast jednak odpowiedzieli dobrymi akcjami obronnymi, skontrowali i w 29 minucie było 13:16.
Na początku drugiej połowy obie drużyny popełniły bardzo dużo prostych błędów w ataku. Nasi zawodnicy dołożyli kilka dość naiwnych prób pokonania bramkarza Barcelony, który dość łatwo odbił kilka piłek. W 39 minucie Łomża Vive przegrywało 15:19. Wydawało się, że Katalończycy kontrolują mecz. Wprawdzie 200 procent dawała z siebie kielecka defensywa, ale nieskuteczne akcje w ataku wciąż nie pozwalały się zbliżyć.
Przełom nastąpił dopiero w końcówce spotkania, a ostatnie akcje należały do czterech panów A - Artioma (Karalioka), Andiego (Wolffa), Alexa (Dujszebajewa) i Arka (Moryto). Od stanu 23:27 w 53 minucie zespół z Kielc zamurował bramkę, a sam trafiał raz za razem. Na 27:27 wyrównał w 58 minucie Artiom Karaliok, za chwilę Barca wyraźnie się zagotowała - zagrała wrzutkę zakończoną niecelnym rzutem Aleixa Gomeza. Trafił Alex Dujszebajew, a Dika Mem zdecydował się na pochopny rzut, po którym piłka obiła blok i wpadła w ręce Wolffa! Do końca było nieco ponad 30 sekund, więc nasi zawodnicy spożytkowali ten czas na zdobycie 29. bramki przez Arkadiusza Moryto. I Hala Legionów odleciała...
To siódma z rzędu wygrana kieleckiej drużyny w Lidze Mistrzów. W najbliższą sobotę o godzinie 16 w Hali Legionów Łomża Vive zagra spotkanie PGNiG Superligi z Zagłębiem Lubin, a kolejny mecz Ligi Mistrzów w czwartek, 2 grudnia, o godzinie 20.45 w Paryżu z PSG.
GRUPA B
- Łomża Vive Kielce - Barca 29:29 (14:16)
- Dinamo Bukareszt - SG Flensburg-Handewitt, czwartek, godz. 18.45
- Telekom Veszprem - Motor Zaporoże, czwartek, godz. 18.45
- FC Porto - Paris Saint-Germain Handball, czwartek, godz. 20.45.
1. ŁOMŻA VIVE KIELCE | 8 | 14 | 262-238 |
2. Barca | 8 | 9 | 245-228 | 3. Telekom Veszprem | 7 | 8 | 206-197 |
4. PSG Handball | 7 | 7 | 232-210 |
5. Motor Zaporoże | 7 | 6 | 196-217 |
6. SG Flensburg-Handewitt | 7 | 5 | 198-202 |
7. FC Porto | 7 | 5 | 190-218 |
8. Dinamo Bukareszt | 7 | 4 | 208-227 |
1.-2. miejsce - awans do 1/4, 3.-6. - awans do 1/8.
GDZIE SĄ CHŁOPCY Z TAMTYCH LAT, CZYLI CO DZIŚ ROBIĄ BYŁE GWIAZDY VIVE KIELCE [ZDJĘCIA]

POLECAMY RÓWNIEŻ:
POLUB NAS NA FACEBOOKU. NAJWIĘCEJ INFORMACJI O ŚWIĘTOKRZYSKIEJ PIŁCE RĘCZNEJ NA:
POLUB NAS NA FACEBOOKU. NAJWIĘCEJ INFORMACJI O ŚWIĘTOKRZYSKIM SPORCIE NA:
Autor jest również na Twitterze Follow@Pawel_Kotwica |
Obserwuj Handball Echo na Twitterze Follow@Handball_Echo |
Obserwuj Sport Echo Dnia na Twitterze Follow@Sport_Echo_Dnia |
