Ludzie unikają testów na koronawirusa. "Chorują po cichu"

Marcin Rybak
Marcin Rybak
Zdjęcie ilustracyjne
Zdjęcie ilustracyjne Lukasz Gdak
- Pacjenci unikają testów na koronawirusa. Nie chcą izolacji i kwarantanny dla siebie czy domowników – mówi portalowi GazetaWroclawska.pl profesor Agnieszka Mastalerz - Migas z Uniwersytetu Medycznego we Wrocławiu. - Ludzie chorują po cichu w domach - mówi lekarka. Część z nich umiera.

Profesor Agnieszka Mastalerz - Migas zasiada w gronie medycznych doradców premiera Mateusza Morawieckiego jako krajowy konsultant z dziedziny medycyny rodzinnej. Jest - obok profesora Krzysztofa Simona - jedną z dwóch osób z Wrocławia, które włączono do grupy medycznej, doradzającej rządowi. Lekarka przyznaje, że coraz więcej osób - jeśli objawy choroby nie są zbyt uciążliwe - w ogóle nie zgłasza się do lekarza. Szczególnie jeśli mogą wziąć wolne, urlop czy po prostu przejść na pracę zdalną. Zostają w domach i chorują po cichu. Nie są objęci ani kwarantanną, ani oficjalnymi statystykami dotyczącymi zakażeń.

Są nawet takie sytuacje, że pacjenci zgłaszają się do lekarza z objawami, ale bardzo nie chcą skierowania na test. - To są czasem nieprzyjemne rozmowy i zdarza się, że lekarze ulegają takiej presji - mówi nam profesor. W myśl przepisów, już samo skierowanie na test oznacza automatyczną obowiązkową izolację pacjenta aż do momentu gdy wyzdrowieje albo przedstawi negatywny wynik badań. Czasem także pracodawcy wolą komuś dać wolne i proszą, by pracownicy nie poddawali się testom. Bo pozytywny wynik może oznaczać kłopoty dla całej firmy - jeśli na kwarantannę posłane zostaną osoby, które kontaktowały się z tym zakażonym.

Zobacz także

W ubiegłym tygodniu do powiatu kłodzkiego skierowano grupy żołnierzy, którzy mieli pomóc w przeprowadzeniu testów. Mieli odwiedzić osoby skierowane już na testy przez lekarzy, ale takie które same nie mogły dostać się do punktu pobrania wymazu. Wielu z nich żołnierze nie zastali w domach, choć formalnie osoby te były już w izolacji. - Dostaliśmy prośbę o pomoc z powiatu kłodzkiego bo tam na wykonanie wymazu czekało się nawet kilka dni - mówi nam rzeczniczka dolnośląskiej Brygady Wojsk Obrony terytorialnej kapitan Renata Mycio. - Posłaliśmy w ten rejon cztery z sześciu naszych sanitarek z ratownikami medycznymi. I nasi żołnierze nie zastali w domu bardzo wielu osób, od których mieli pobrać wymaz. Czasem ktoś trafił do szpitala, zanim dojechaliśmy z wymazem, czasem niestety również zmarł, bywało, że tłumaczono nam, ze pacjenci sami wykonali sobie testy prywatnie. Ale zdarzało się i tak, że że pod wskazanym adresem po prostu nikogo nie było - mówi Mycio.

W tej ostatniej sytuacji można podejrzewać złamanie zasad izolacji. Choć unikając testu w takiej sytuacji niczego nie zyskujemy. Bo izolacja cały czas - formalnie - trwa. I nie skończy się, dopóki nie wykonamy testu. A naruszenie rygorów grozi sankcjami. W skrajnych przypadkach może być nawet uznane za przestępstwo.

Problem w tym, że - zdaniem wielu ekspertów - w Polsce wykonywanych jest zbyt mało testów, żeby epidemię uznać za kontrolowaną. - Według standardów Światowej Organizacji Zdrowia jeżeli wyników pozytywnych jest nie więcej niż 3 procent wszystkich wykonanych testów, to można uznać, że epidemia jest pod kontrolą – mówi nam profesor Tyll Krüger z wrocławskiego zespołu MOCOS - to grupa ekspertów, która od początku pandemii prognozuje jej przebieg w kraju.

Tymczasem w Polsce ten wskaźnik nierzadko przekracza 50 procent. Choć jest to efekt przyjętej od września strategii testowania – bada się jedynie te osoby, u których występują objawy zakażenia. Problem w tym, że w ten sposób – twierdzą fachowcy – nie udaje się wyłapywać tych zakażonych, którzy chorobę przechodzą bez żadnych objawów. A to – jak wynika z badań – nawet cztery razy więcej niż pacjentów z objawami.

Przeczytaj także

od 7 lat
Wideo

Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Ludzie unikają testów na koronawirusa. "Chorują po cichu" - Gazeta Wrocławska

Komentarze 14

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

b
botoks

walkę o aborcję już mamy , kolejna głupia chcę wprowadzić eutanazje ,co pani proponuje pavulon

e
ekspert NASA

Czy ta pani ma test na HIV ? Czy ta głu...

Wie o tym że od tego jest Medycyna pracy

i czy panie na protestach ,mają jakomś ulgę

OD śmierci to wszak też kobieta ?

G
Gość

Durniu z Litewskiej lecz się

...

Brawo PIS w końcu się kapnęliście że stworzyliście taki system (takie piekiełko) że ludzie bardziej boją się wpaść (choćby przez wynik fałszywie pozytywny - a takie jak mówił sam były minister zdrowia i wielu waszych polityków: są) w łapy systemu/sanepidu niż zmierzyć się z potencjalnie śmiertelną chorobą ez pomocy lekarskiej. Po prostu brawo - tyle że czy już w czerwcu niektórzy ludzie o tym nie mówili (A no mówili że tak będzie) i wcale się nie dziwię sam bym się opierał (unikał testu jak diabeł wody święconej) jak to tylko możliwe przed testem, jakbym miał objawy grypki, a zgłosiłbym się dopiero jakby było bardzo źle. cóż ale tak to jest jak pod pretekstem wirusa zrujnowaliście wszystko co można było zrujnować (zwłaszcza służbę zdrowia). nie obawiajcie się akurat tego wam wyborcy przez 3 lata nie zapomną i wy już rządzić nie będziecie (no przynajmniej taka moja nadzieja) ;)

G
Gość

a ja mam takie pytanie - ile osób zostało ukaranych maksymalnymi możiwymi karami za łamanie zasad kwarantanny i i izolacji oraz świadome roznoszenie wirusa ? bo takich osób jest mnóstwo, a kary jak już są, to są śmieszne i dlatego każdy ma w głębokim poważaniu kwarantanne

G
Gość
24 listopada, 19:29, Gość:

Niech unikają. Może zdechną i oni i ich rodziny tego im życzę.

Pod sąd z takimi ludźmi jak Ty!!!

G
Gość
25 listopada, 1:26, Gość:

I tych co po cichu w domu siedzą za kraty bo narażają innych zdrowych

Idź się leczyć koronaparanoiku!!!

////

Jeśli ktoś ma wydać 600 zł po to by się dowiedzieć, że jest chory lub zdrowy, to nie wydaje ani złotówki.

G
Gość
24 listopada, 17:40, Adam:

Moja koleżanka pracuje w Hercie ma koronowirusa....no i pracuje dalej.Dodatkowo mądra kierowniczka ostatnio rzuca ją po punktach sprzedaży.

Ale gwolisz. Skoro pracuje, to raczej nic jej nie jest. Elon Musk ostatnio robił 4 testy - ta sama firma, ta sama osoba wykonująca test, jeden po drugim. 2 pozytywne, 2 negatywne. Prawdopodobnie ci bezobjawowi, to właśnie ofiary fałszywie pozytywnych testów. Zwykły katarek, a ludzie już w paranoję wpadają. A co z innymi pracownikami - też się pozarażali? Jakby była chora, to by raczej nie była w stanie chorować, a bajki, że bezobjawowi mogą zarażać, to opowiadaj dzieciom...

G
Gość

O widzę , że ktoś chce puścić piekarnie "HERT" z torbami ...Jak to prawda i widać , że kierowniczka o tym wie przerzucając koleżankę sprzedawczynię z covidem do innych punktów to mogą być kłopoty i to poważne....

W
WWR

Artykuł jak zwykle w niemieckiej gazecie nierzetelny. Nie ma w nim odpowiedzi na pytanie dlaczego ludzie unikają testów. Odpowiedź jest prosta: te testy bardzo często dają wynik fałszywie dodatni (około 90%). To są te tzw. przypadki bezobjawowe. Czyli tak naprawdę nie ma objawów bo nie ma wisusa. Władza zaś te wyniki traktuje jako prawdziwe zakażenie i kieruje na kwarantanne (czyli bez wyroku areszt domowy). Niedługo "zakażeni" będą kierowani do umieralni narodowych na stadionach gdzie wystarczy że znajdzie się chociaż jeden naprawdę zakażony to zarazi wszystkich. Należy też zwrócić uwagę że od marca nikt nie choruje już na grypę. Czy pan Redaktor Rybak mógłby wyjaśnić ten fenomen?

G
Gazeta

Ludzie zaczynają myśleć.

G
Gość

Ludzie nie wierzą już w te kłamstwa polityków i zaczynają myśleć samodzielnie.

A
Adam

Moja koleżanka pracuje w Hercie ma koronowirusa....no i pracuje dalej.Dodatkowo mądra kierowniczka ostatnio rzuca ją po punktach sprzedaży.

Wróć na i.pl Portal i.pl