Magdalena Fręch po wyeliminowaniu Amerykanki Alycii Parks (128. WTA) jak i wyżej rozstawionej Rosjanki Diany Sznajder (16. WTA) zmierzyła się z teoretycznie najłatwiejszą rywalką. Shuai Zhang, bo o niej mowa to zawodniczka plasująca się na 595. miejscu w światowym rankingu WTA. Dużo lepiej radzi sobie w grze deblowej, gdzie swego czasu była nawet wiceliderką zestawienia deblistek. W swoim dorobku ma również dwa tytuły wielkoszlemowe, właśnie w grze podwójnej - Austrailian Open i US Open.
Do tej pory obie tenisistki spotkały się dwukrotnie. - Obie konfrontacje zakończyły się innym rozstrzygnięciem.
Więcej błędów po stronie faworyzowanej tenisistki
Od początku mecz o ćwierćfinał nie przebiegał po myśli 26-letniej łodzianki. Przez pierwsze trzy gemy serwujące wygrywały własne podanie, choć nie bez problemu. Bliższa przełamania była rywalka z Państwa Środka, jednak przy stanie 1:1 Polka obroniła dwa ,,breaki''.
Niestety chwilę potem Zhang zalazła sposób na Magdalenę Fręch (3:1). Jednak w tym momencie nastąpiła znakomita odpowiedź i doszło do przełamania powrotnego. Przez cztery kolejne gemy kibice zgromadzeni na korcie centralnym nie zaobserwowali ani jednej okazji na przełamanie. Ta wydarzyła w dziesiątym gemie. Za drugim razem 35-letnia faworytka gospodarzy zakończyła pierwszą partię (6:4).
Rollercoaster na korcie centralnym w Pekinie
Niestety w drugim secie nie doszło do powtórki z poprzedniej rundy, kiedy to trzydziesta pierwsza rakieta świata odwróciła losy seta i meczu przeciwko wicemistrzyni olimpijskiej z Paryża Sznajder. - Pierwsze cztery gemy padły łupem hang i sytuacja była bardzo niekorzystna. - Po przełamaniu Chinki, niestety nie doszło do poprawy gry. Przeciwniczka utrzymała jakość i odpowiedziała tym samym. Kolejne dwa gemy również odbyły się pod dyktando returnującej. - W gemie numer osiem piątego ,,meczbola'' wykorzystała Zhang i to ona wystąpi w najlepszej ''ósemce'' turnieju.
O poniedziałku prawdopodobnie łodzianka pojawi się w TOP 30 światowego rankingu WTA. Jedyną przeszkodą w tym osiągnięciu stanowi Naomi Osaka, która nie może wygrać finału i to przeciwko Amerykance Amandzie Anisimovej.
