- Ten wstrząsający dramat to jest coś więcej niż dramat Polki w państwie rządzonym przez PiS. Kolejny dramat, bo przecież wszyscy pamiętamy te tragiczne zdarzenia związane z agresywną obecnością PiS-u, jego funkcjonariuszy i prokuratury, w miejscach, gdzie powinna być pacjentka, lekarz, rodzina. Nikt więcej. To nie tylko pani Joanna została upokorzona i ugodzona w samo serce
– mówił lider Platformy, Donald Tusk, ogłaszając Marsz Miliona Serc, zaplanowany na 1 października.
Marsz Miliona Serc
- Kiedy wzywałem do Marszu 4 czerwca, to mówiłem do pół miliona ludzi zebranych w Warszawie, że nie będzie milczenia. Polska demokracja, wasze prawa, wasze życie nie będzie okryte kurtyną milczenia, bo ta władza chce robić te złe rzeczy w milczeniu. Chce, żeby nikt na to nie zwracał uwagi - dodał.
Odwaga pani Joanny pokazuje, że nawet pojedyncza osoba, ta skrzywdzona, jeśli ma odwagę zabrać głos, jeśli ma odwagę postawić się tej władzy, to może naprawdę bardzo przyczynić się do zmiany. Zmiany, w którą nie tylko ja wierzę. 4 czerwca te pół miliona ludzi przywróciło Polsce nadzieję, że zmiana jest możliwa
– kontynuował Tusk.
Sprawa pani Joanny: świetna okazja do ogłoszenia marszu
Chociaż przypadek pani Joanny, nagłośniony przez media, stał się okazją do ogłoszenia Marszu Miliona Serc, dzisiaj politycy Platformy Obywatelskiej deklarują, że nie jest on dedykowany pani Joannie. Potwierdziła to w rozmowie z portalem i.pl jedna z posłanek PO. Zapytana o to, czy pani Joanna została zaproszona na Marsz Miliona Serc, powiedziała, że "marsz nie jest organizowany dla pani Joanny czy z powodu pani Joanny, tylko z powodu wszystkich osób, które mogą być tak jak ona potraktowane". Nadmieniła też, że nagłośniona sytuacja z panią Joanną była momentem przełomowym, kiedy KO zdecydowała się ogłosić swój marsz, ale ten jest Marszem Miliona Serc, czyli wydarzeniem dla wszystkich.
Zapytana o to, czy w takim razie zaproszenia na Marsz otrzymały też rodziny kobiet, które straciły życie w wyniku błędów lekarskich i odmowy terminacji ciąż pomimo wskazań medycznych, odparła, że „nie ma obywateli, którzy mają specjalne zaproszenia na ten marsz”, a do udziału w wydarzeniu zaproszeni są wszyscy obywatele.
Sama zainteresowana, Joanna Parniewska, w swoich mediach społecznościowych w połowie sierpnia opublikowała natomiast tajemniczy wpis, w którym wprost mówiła o "budowaniu kapitału politycznego na jej wizerunku w ramach przedwyborczego cyrku":
- W ostatnią niedzielę miałam przyjemność spotkać się z Hillary Margolis, Senior Reasercher z Dywizji Praw Kobiet. Opowiedziałam jej o przemocy policyjnej, która mnie spotkała w wyniku antyaborcyjnej polityki naszego kraju, o łamaniu praw pacjenta, o budowaniu kapitału politycznego na moim wizerunku w ramach przedwyborczego cyrku i wreszcie, o aborcyjnej stygmie wymierzonej przeciw zwykłym kobietom (i w ogóle AFAB).
Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź Portal i.pl codziennie. Obserwuj i.pl!
dś
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?