W serii finałowej koszykarki Polskiego Cukru AZS UMCS Lublin pokonały 3-2 ubiegłoroczne triumfatorki, drużynę BC Polkowice. – Być kibicem mistrza Polski to duma i zaszczyt – mówi Mateusz Fornalski, który także wybrał się do hali MOSiR, aby podziękować zespołowi za miniony sezon.
Kluczowe role odegrały w nim między innymi Natasha Mack i Aleksandra Stanaćev. Zawodniczki po dwóch latach spędzonych w Lublinie drużynę jednak opuszczą. – W mojej opinii to najlepszy duet w tej lidze. Oglądanie ich gry było czystą przyjemnością. Na pewno zatem będziemy tęsknić. Jestem jednak spokojny o to, że trener Szewczyk razem ze sztabem zrobią dobre transfery – wierzy kibic Mateusz, obecny na dwóch finałowych meczach domowych. Fani zielono-białych spisali się w nich na medal. – Kibicom należą się serdeczne podziękowania. Stworzyli świetną atmosferę i to nie tylko podczas spotkań finałowych. Cały sezon czuliśmy ich wsparcie. Byli z nami zarówno w lepszych jak też gorszych chwilach. Za to im dziękujemy – komentuje trener Polskiego Cukru AZS UMCS Lublin, Krzysztof Szewczyk.
Odejścia Mack i Stanaćev to jednak nie koniec zmian. – Nie ma co ukrywać, że czeka nas duża przebudowa zespołu. Oprócz młodych zawodniczek, będziemy rozmawiać jeszcze tylko z dwiema innymi. Resztę drużyny w przyszłym sezonie będą stanowiły już nowe koszykarki – wyjaśnia szkoleniowiec.
Mistrzostwo Polski daje lubliniankom możliwość podjęcia rękawicy i rywalizacji w najbardziej elitarnych rozgrywkach koszykarskich na Starym Kontynencie, czyli w Eurolidze. – Można zbudować zespół na Euroligę na różnym poziomie. Wszystko zależy od pieniędzy – twierdzi Krzysztof Szewczyk.
„Czy można liczyć na większe wsparcie dla drużyny?” – takie pytanie podczas konferencji prasowej, poprzedzającej fetę z kibicami, usłyszał prezydent Lublina, Krzysztof Żuk. – Myślę, że to pytanie retoryczne. Oczywiście, że tak. W naszej polityce wizerunkowej leży wspieranie drużyny. Będziemy rozmawiali. Nie zmarnujemy tego sukcesu, który dziewczyny wywalczyły na parkiecie – zapewnia prezydent.
