Spis treści
Ostatnie kilka dni to kolejna już w ostatnim roku polityczna burza w Mołdawii. Nałożyło się na to kilka wydarzeń: wybory szefa autonomii Gagauzji, operacyjne działania służb mogące storpedować wynik głosowania, wreszcie toczący się przed Sądem Konstytucyjnym proces o delegalizację Partii Şor, której kandydatka wygrała wybory w Gagauzji.
Zgodnie z konstytucją Mołdawii, baszkan Gagauzji automatycznie staje się członkiem rządu w Kiszyniowie. Prezydent Maia Sandu i związany z nią prozachodni rząd nie zamierzają jednak dopuścić do tego, żeby w samym sercu państwa znalazła się osoba z partii kierowanej przez agenta FSB, która chce nawiązać faktycznie relacje Gagauzji z Rosją niezależnie od Mołdawii. To może zapowiadać powrót pomysłu niepodległości regionu, czemu przyklaśnie Moskwa.
Wybory w Gagauzji
37-letnia Jewgienia Gucul wygrała 14 maja w drugiej turze wyborów lokalnych. Otrzymała 27 376 głosów (52 proc.). Jej rywal, niezależny kandydat 36-letni Grigor Uzun, wspierany przez Partię Socjalistów, otrzymał 24 913 głosów (48 proc.). Był to wybór między dwojgiem prorosyjskich kandydatów. W czym nie ma nic zaskakującego, ponieważ sami Gagauzi są w swej ogromnej większości prorosyjscy. Zresztą, już w pierwszej turze, 30 kwietnia, cała ósemka kandydatów była prorosyjska (choć też dlatego, że rządząca w Mołdawii prozachodnia partia PAS nie wystawiła kandydata).
Gucul deklaruje chęć pogłębienia przyjaźni z Rosją.
– Jesteśmy partią prorosyjską. Chcemy pogłębionej współpracy z Federacją Rosyjską, przyjaźni z innymi krajami – mówiła otwarcie do dziennikarzy w stolicy regionu Komrat.
Gucul chce nawet otwarcia „biura łącznikowego Gagauzji” w Moskwie.
Dzień po ogłoszeniu wyników, funkcjonariusze Narodowego Centrum Antykorupcyjnego (CNA) wkroczyli do biur Centralnej Komisji Wyborczej w Gagauzji, zbierając listy wyborców, którzy głosowali na Gucul. CNA twierdzi, że znalazło tam nazwiska osób, które mieszkają poza krajem oraz już nieżyjących. Przedstawicieli CKW wezwano na przesłuchania w Cahul, największym mieście południowej Mołdawii. Wydaje się, że rząd mołdawski będzie starał się doprowadzić do unieważnienia wyborów, argumentując to poważnymi nieprawidłowościami. Drugi sposób, pośredni, to uderzenie w partię, której kandydatką była Gucul.
Obóz rosyjski
Natychmiast po akcji CNA, deputowani Ludowego Zgromadzenia Gagauzji, lokalnego parlamentu, zebrali się na nadzwyczajnej sesji i zatwierdzili formalnie zwycięstwo kandydatki Partii Şor w wyborach baszkana. Niedawną rywalkę poparł Uzun, potępiając działania władz centralnych. Działania władz w Kiszyniowie zaatakował Ilan Şor – co ciekawe, oprócz mediów społecznościowych, w rosyjskiej telewizji Rossija-24.
Premier Mołdawii Dorin Recean zaapelował w środę o spokój, podkreślając, że nikt nie chce narzucać wyboru miejscowej ludności gagauskiej, ale „gubernator Autonomicznego Regionu Gagauzji musi zostać wybrany zgodnie z mołdawskim ustawodawstwem”.
Kiszyniów dąży do zakazania działalności Partii Şor za naruszenie mołdawskiego prawa wyborczego, a tym samym pozbawienia Gucul szansy na objęcie urzędu baszkana, stanowiska o realnych wpływach, ponieważ ktokolwiek piastuje ten urząd, automatycznie staje się członkiem mołdawskiego rządu. Z drugiej strony, mołdawskie władze, które już przed głosowaniem dokonały rewizji w biurach związanych z Gucul, mogą uderzyć w nią bezpośrednio, oskarżająca o oszustwa wyborcze. Wszystko po to, by doprowadzić do powtórki II tury wyborów. Ale już bez Gucul.
Oligarcha, złodziej, agent
W środę Sąd Konstytucyjny rozpatrywał kwestię delegalizacji Partii Şor za łamanie prawa o partiach politycznych (chodzi np. o próby destabilizacji Kiszyniowa przez opłacane protesty uliczne). Wyrok nie zapadł. Rozprawa została odroczona do 12 czerwca. Wspomniane ugrupowanie jest najbardziej prorosyjskie i radykalne na opozycji, bardziej niż blok socjalistów i komunistów. Od początku istnienia jest to zresztą „prywatna” partia oligarchy.
Ilan Şor został w zeszłym miesiącu zaocznie skazany na 15 lat więzienia w związku z kradzieżą 1 miliarda dolarów z mołdawskich banków w latach 2014-2015, co stanowi równowartość jednej ósmej rocznego PKB. Şor został też objęty w ub.r. sankcjami USA z powodu powiązań z Moskwą. Şor był sojusznikiem innego ściganego i ukrywającego się za granicą oligarchy, Vlada Plahotniuca, którego przez kilka lat panował właściwie nad wszystkim w Mołdawii, łącznie z prokuraturą i sądami.
Ilan Şor ukrywa się w Izraelu od 2019 r., korzystając z faktu, że posiada również tamtejszy paszport. W kwietniu Sąd Apelacyjny w Kiszyniowie podwoił pierwotny wyrok 7,5 roku więzienia, jaki Şor dostał kilka lat temu za udział w słynnej „kradzieży stulecia”, czyli wyprowadzeniu funduszy z trzech największych mołdawskich banków. Szor jest też powiązany z rosyjską FSB.
Tam kochają Rosję
Położona na południu Mołdawii autonomia Gagauska to najbiedniejszy region kraju. Zajmuje ok. 5 proc. terytorium Mołdawii, jest zamieszkały przez ok. 140 tys. ludzi, w większości Gagauzów, czyli ludność pochodzenia tureckiego, dogłębnie zrusyfikowaną, wyznającą prawosławie, tradycyjnie promoskiewską. 90 proc. mieszkańców regionu nie chce wejścia Mołdawii do UE. Ostatnio Gagauzi zażądali na stałe pięciu miejsc w parlamencie Mołdawii i większej autonomii podatkowej.
Przed wyborami w Gagauzji prezydent Mołdawii oskarżyła Rosję o ingerencję w nie za pośrednictwem swoich agentów i polityków. Przed pierwszą turą przywódca Tatarstanu próbował wjechać do Mołdawii, aby wesprzeć jednego z kandydatów. Następnie Mołdawia ogłosiła wydalenie pracownika rosyjskiej ambasady. Kiszyniów zdaje sobie jednak sprawę, że represje wobec Gagauzów skomplikowałyby jego wysiłki na rzecz integracji z Zachodem, wywołując pytania o to, jak radzi sobie z mniejszościami.
Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź Portal i.pl codziennie. Obserwuj i.pl!
rs
