Nieformalny szczyt w Paryżu ws. Ukrainy. Przed spotkaniem doszło do rozmowy Emmanuel Macron - Donald Trump

Lidia Lemaniak
Opracowanie:
Wideo
emisja bez ograniczeń wiekowych
W Paryżu zakończył się nieformalny szczyt przywódców krajów europejskich na temat sytuacji na Ukrainie i bezpieczeństwa Europy. Przed szczytem doszło do rozmowy prezydenta Francji Emmanuela Macrona z prezydentem USA Donaldem Trumpem. Polskę reprezentował premier Donald Tusk. Szef rządu zabrał głos po spotkaniu.

Spis treści

Emmanuel Macron zwołał nieformalny szczyt ws. Ukrainy

Uczestnikami spotkania, oprócz prezydenta Francji Emmanuela Macrona, byli szefowie rządów:

  • Danii (Matte Frederiksen),

  • Hiszpanii (Pedro Sanchez),

  • Holandii (Dick Schoof),

  • Niemiec (Olaf Scholz),

  • Polski (Donald Tusk),

  • Wielkiej Brytanii (Keir Starmer),

  • Włoch (Giorgia Meloni).

W Paryżu byli również przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen, sekretarz generalny NATO Mark Rutte i przewodniczący Rady Europejskiej Antonio Costa.

Premier Donald Tusk zabrał głos po zakończeniu szczytu

Po zakończeniu nieformalnego spotkania zwołanego przez prezydenta Francji Emmanuela Macrona premier Donald Tusk podkreślił, że wszyscy jego uczestnicy w „kluczowych sprawach” mieli podobny pogląd do Polski. Zastrzegł jednak, że to dopiero „wstęp do tego, co zdarzy się w najbliższych tygodniach i miesiącach”.

– Zdajemy sobie sprawę, że takie spotkania nie kończą się decyzjami – dodał.

Szef polskiego rządu podkreślił, że „po różnych wypowiedziach z Monachium, niektórych emocjonalnych, z satysfakcją usłyszałem od wszystkich bez wyjątku, że w interesie i tych państw, które były tu reprezentowane, i całej Europy jest jak najpilniejsze i intensywne działanie na rzecz wzmocnienia współpracy sojuszników”.

– Dotyczy to także tych ewentualnych przyszłych rozmów dotyczących zakończenia wojny – powiedział.

Premier Tusk wskazał, że ze względu na wrażliwe kwestie, które były omawiane, pozostali liderzy, w tym prezydent Francji, prawdopodobnie również będą „powściągliwi w komunikacji”.

– Państwa europejskie są zdecydowanymi rzecznikami trwałego pokoju na Ukrainie. Będziemy namawiali wszystkich uczestników tego procesu, aby myśleli o trwałym pokoju. Samo przerwanie ognia nie będzie gwarantowało stabilizacji i bezpieczeństwa. I tutaj stanowisko państw europejskich będzie, jak sądzę, bardzo konsekwentne i jasne – przekazał premier.

Donald Tusk poinformował, że wspólnym poglądem europejskich przywódców jest chęć „wzmacniania współpracy, pełnej solidarności i jedności pomiędzy wszystkimi sojusznikami” w trakcie rozmów na temat gwarancji bezpieczeństwa i trwałości pokoju w Ukrainie.

– Chodzi o to, że Europa i Stany Zjednoczone powinny naszym zdaniem ze sobą bardzo blisko współpracować. Tutaj nie może być żadnej rozbieżności i oczywiście zdecydowanie opowiadamy się za wzajemnym, pełnym wsparciem Stanów Zjednoczonych i Europy, jeśli chodzi o przyszłe bezpieczeństwo i trwały pokój w Ukrainie – tłumaczył.

Szef polskiego rządu dodał, że aby to stanowisko przyniosło efekty, musi być podzielane przez wszystkich uczestników rozmów i negocjacji.

– Na pewnym poziomie już te negocjacje się rozpoczęły, więc dobrze się stało, że dzisiaj to w pełni sojusznicze stanowisko Europy było takie jednoznaczne – ocenił.

Inwestycje w obronę nie będą traktowane jako nadmierne wydatki

Premier podkreślił, że „nasi europejscy partnerzy zdają sobie sprawę, że nadszedł czas na dużo większą zdolność Europy do samoobrony”.

– Była zgoda i jednomyślność, że wyraźne zwiększenie wydatków na obronność jest czymś absolutnie koniecznym i nie ma się co irytować, jeśli sojusznik amerykański mówi: wydawajcie więcej, bądźcie silniejsi i odporniejsi – mówił.

Zaznaczył, że „nie mamy żadnych stuprocentowych gwarancji, ani pewności jak będą przebiegały ewentualne negocjacje i jak zakończy się konflikt w Ukrainie”.

– Ale co do jednego jest pewność stuprocentowa i to wszystkich uczestników tego spotkania, że Unia Europejska i sojusznicy europejscy tacy jak Wielka Brytania i Norwegia, będziemy mogli skutecznie stabilizować sytuacje w regionie i skutecznie wspierać Ukrainę w utrzymaniu suwerenności, jeśli będziemy zdolni rzeczywiście do skutecznej obrony przed zagrożeniami jako Europa, a w tej chwili tak nie jest – podkreślił.

Donald Tusk dodał, że „nikt nie miał wątpliwości, że potrzebne jest wzmocnienie działań, jeśli chodzi o obronę granicy wschodniej (...), (otrzymaliśmy) bardzo ważne potwierdzenie, szczególnie dla nas bardzo ważne, że wydatki na obronę nie będą już traktowane jako nadmierne wydatki, a więc nie będziemy zagrożeni procedurą nadmiernego deficytu”.

Ocenił, że „w historii UE to bardzo poważne ustępstwo na rzecz logiki, o którym od wielu miesięcy Polska mówiła na różnych spotkaniach w Europie”.

Szef rządu sodał, że wzrost wydatków na obronę ma być realizowany zarówno na poziomie poszczególnych państw członkowskich, jak i na poziomie instytucjonalnym w UE oraz na poziomie bankowym.

Szef polskiego rządu: Wszystkie zobowiązania wobec Ukrainy muszą być na serio

W trakcie konferencji prasowej po nieformalnym spotkaniu europejskich przywódców w Paryżu, szef polskiego rządu przekonywał, że „nie powinno być żadnych decyzji na temat Ukrainy bez Ukrainy i żadnych decyzji, jeśli chodzi o bezpieczeństwo Europy bez Europy”. Zapewnił, że „Europa gotowa jest angażować się w proces stabilizacji i pokoju w Ukrainie, dlatego, że te decyzje będą w przyszłości jednoznacznie wpływały także na bezpieczeństwo Polski i całej Europy”.

Premier został zapytany „o wrażenia” przywódców europejskich po Monachijskiej Konferencji Bezpieczeństwa w kontekście relacji europejsko-amerykańskich.

– Bez wsparcia Stanów Zjednoczonych trudno sobie wyobrazić skuteczne gwarantowanie bezpieczeństwa, więc ta współpraca jest bardzo ważna. Powinniśmy działać tutaj zawsze możliwie solidarnie i wspólnie – dodał.

Podkreślił, że „zgodnie z polską sugestią, chcielibyśmy, aby wszystkie przyszłe zobowiązania wobec Ukrainy, które Europa, czy szerzej wszyscy sojusznicy - mieliby podjąć, muszą być na serio”. Oświadczył, że „nie może się powtórzyć w żadnym wypadku historia ani z Mińska 2, ani z Budapesztu, kiedy Ukraina oddała broń nuklearną w zamian za gwarancje bezpieczeństwa ze strony Wielkiej Brytanii, Francji i Stanów Zjednoczonych”.

Donald Tusk zwrócił także uwagę, że „jeśli państwa graniczące z Rosją i Białorusią, w tym Polska - nie będą bezpieczne, jeśli nie będą wsparte przez cały Sojusz Północnoatlantycki i przez Unię Europejską, to nie będą też w stanie efektywnie pomagać Ukrainie”.

– Jeśli będzie możliwe udzielenie gwarancji także poprzez obecność wspólnie ze Stanami Zjednoczonymi, z państwami NATO dla Ukrainy, to oczywiście Polska na różne sposoby będzie aktywna w tym procesie – zapewnił.

Szef rządu zastrzegł jednak, że nie przewiduje wysyłania polskich wojsk na Ukrainę.

Co premier Wielkiej Brytanii Keir Starmer powiedział po spotkaniu?

Z kolei premier Wielkiej Brytanii Keir Starmer po nieformalnym spotkaniu europejskich przywódców na temat Ukrainy, które odbyło się w Paryżu ocenił, że „Europa musi odegrać swoją rolę i jestem gotowy rozważyć zaangażowanie brytyjskich sił na miejscu, jeśli zostanie zawarte trwałe porozumienie pokojowe”.

– Musi jednak istnieć amerykańskie zabezpieczenie, ponieważ gwarancja bezpieczeństwa USA jest jedynym sposobem, aby skutecznie powstrzymać Rosję przed ponownym atakiem na Ukrainę – powiedział.

Podkreślił, że „to oczywiste, że Stany Zjednoczone nie opuszczą NATO, ale Europejczycy będą musieli się bardziej postarać”.

Unijni przywódcy wspólnym głosem

„Dziś w Paryżu potwierdziliśmy, że Ukraina zasługuje na pokój poprzez siłę - pokój szanujący jej niepodległość, suwerenność, integralność terytorialną, z silnymi gwarancjami bezpieczeństwa”. Europa ponosi w pełni swoją część kosztów pomocy wojskowej dla Ukrainy. Jednocześnie potrzebujemy wzmocnienia obronności w Europie” – napisali na platformie X zarówno przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen, jak i przewodniczący Rady Europejskiej Antonio Costa.

Sekretarz generalny NATO: Europa gotowa dać Ukrainie gwarancje bezpieczeństwa

Z kolei sekretarz generalny NATO Mark Rutte ocenił we wpisie na platformie X, że „Europa jest gotowa i chętna do działania”.

„Do przewodzenia w zapewnieniu gwarancji bezpieczeństwa Ukrainie. Jesteśmy gotowi i chętni do inwestowania o wiele więcej w nasze bezpieczeństwo. Szczegóły będą musiały zostać ustalone, ale zaangażowanie jest czymś oczywistym” – dodał.

Kanclerz Niemiec Olaf Scholz zirytowany. Dyskusja o wysłaniu żołnierzy na Ukrainę „całkowicie przedwczesna”

Kanclerz Niemiec Olaf Scholz po spotkaniu w Paryżu skrytykował dyskusję o wysłaniu europejskiej misji pokojowej na Ukrainę.

– To całkowicie przedwczesne, to całkowicie niestosowny moment na prowadzenie takiej dyskusji. Jestem wręcz trochę zirytowany tą dyskusją – powiedział.

Dodał, że „mówi się tutaj ponad głowami Ukraińców o wynikach rozmów pokojowych, które jeszcze nie odbyły się, w których Ukraińcy nie powiedzieli jeszcze »tak« i w których nie brali udziału”.

– To jest wysoce niestosowne. Nie wiemy, jaki będzie wynik rozmów. Nie jesteśmy w okresie rozmów o pokoju, lecz w środku brutalnej wojny, która kontynuowana jest z całą bezwzględnością – stwierdził.

Agencja dpa, cytując anonimowego przedstawiciela niemieckiego rządu, napisała, że „oferowanie Trumpowi czegoś w zamian za jego deal, którego nawet nie znamy, byłoby lekkomyślne”.

Olaf Scholz podkreślił, że nie wolno dopuścić do „podziału bezpieczeństwa i odpowiedzialności” pomiędzy Europą i USA”.

– NATO opiera się na wspólnych działaniach i wspólnym ryzyku, co gwarantuje nasze bezpieczeństwo – dodał.

Kanclerz Niemiec wymienił kilka punktów, które jego zdaniem nie powinny podlegać dyskusji podczas negocjacji.

– Dla nas jasne jest, że Ukraina musi nadal podążać swoją drogą w kierunku Unii Europejskiej, musi być w stanie bronić swojej suwerenności i utrzymywać silną armię. Będziemy do tego potrzebni my i nasi amerykańscy i międzynarodowi przyjaciele. Tylko wtedy uda się tego po zawarciu pokoju dokonać – stwierdził.

Na platformie X dodał, że „sytuacja w Europie jest trudna”.

Co było celem spotkania w Paryżu?

Pałac Elizejski zapowiedział wcześniej, że celem spotkania jest „zgromadzenie partnerów zainteresowanych pokojem i bezpieczeństwem w Europie”, a prace „mogą być następnie kontynuowane w innych formatach”.

Francuski dziennik „Le Monde” zauważył, że z inicjatywy Paryża spotykają się kraje „najbardziej zdeterminowane, ale także mające możliwości” obronne, a spotkanie nie odbywa się w zwykłym formacie unijnym po to, by umożliwić dołączenie Wielkiej Brytanii.

Spotkanie związane jest z przebiegiem Monachijskiej Konferencji Bezpieczeństwa, na której przedstawiciele władz USA oświadczyły, że nie widzą dla Europy miejsca podczas negocjacji o zakończeniu wojny na Ukrainie.

BBC ocenia, że europejscy przywódcy zaczną rozmowy w sprawie dwóch kluczowych żądań prezydenta USA Donalda Trumpa – by Europa więcej wydawała na własne bezpieczeństwo oraz by po zawieszeniu broni w Ukrainie wysłała tam swoje siły. Europejscy przywódcy nalegają na bezpośredni udział Ukrainy w rozmowach pokojowych i od dawna wyrażają pogląd, że żadne decyzje w sprawie Ukrainy nie powinny być podejmowane bez niej.

Uczestników szczytu powitał prezydent Francji Emmanuel Macron.

Źródło: PAP, i.pl

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na i.pl Portal i.pl