Spis treści
Ochroniarze Jarosława Kaczyńskiego zatrudnieni w Żandarmerii Wojskowej?
W TVN24 wiceszef MON był pytany o audyt w Ministerstwie Obrony Narodowej dotyczący weryfikacji działań rządu PiS w obszarze obronności.
"Sprawa, na którą trafiliśmy podczas kontroli, jest wyjątkowa - drastyczna i skandaliczna. Okazało się, że grupa ochroniarzy Kaczyńskiego podczas tego, gdy - de facto - wykonywali obowiązki na jego rzecz - prywatna firma ochroniarska - (to) byli tam ludzie, którzy byli też na etacie w Żandarmerii Wojskowej. Na podwójnych etatach, jednocześnie nie wykonując pracy na rzecz Żandarmerii Wojskowej" - powiedział Cezary Tomczyk.
Zapowiedział też, że informacja w tej sprawie zostanie przedstawiona w środę sejmowej Komisji Obrony Narodowej.
Dopytywany, czy żandarmi ci byli zatrudnieni przez Żandarmerię Wojskową do tego, żeby ochraniać prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego, wiceszef MON odpowiedział: "Nie, oni zostali zatrudnieni w Żandarmerii Wojskowej niejako na takim drugim etacie".
"Jaka była potrzeba? Czy oni chcieli zarabiać więcej? Nie wiem. Najważniejsze jest to, że te etaty były de facto fikcyjne" - dodał.
"Mówimy o kilku ochroniarzach, którzy byli zatrudnieni w Żandarmerii Wojskowej, mimo że w tym czasie byli ochroniarzami Kaczyńskiego i de facto jego chronili przez 24 godziny na dobę. To jest rzecz skandaliczna. Nie wiedzieli o tym żołnierze, wiedziały o tym władze Żandarmerii Wojskowej" - powiedział wiceminister, dodając, że informacje z audytu o tej sprawie pojawiły się kilkanaście dni temu.
Mariusz Błaszczak odpowiada Cezaremu Tomczykowi
Do oskarżeń Cezarego Tomczyka wobec polityki działań Prawa i Sprawiedliwości odniósł się Mariusz Błaszczak, który w rządzie PiS-u pełnił funkcję ministra obrony narodowej.
"Pewien wiceminister obrony narodowej z PO, który usilnie próbuje zbudować swoją karierę na moich plecach, dziś spektakularnie strzelił sobie w kolano. Mówiąc o „grupie ochroniarzy Jarosława Kaczyńskiego”, którzy pracują w Żandarmerii Wojskowej miał na myśli dwie osoby z GROM Group, które w żandarmerii zostały zatrudnione, uwaga… w 2009 roku. Czyli za rządów koalicji PO-PSL. To emerytowani żołnierze-snajperzy, którzy w Żandarmerii pracowali jako dobrze oceniani instruktorzy" - napisał na X.
Dalej zwrócił się bezpośrednio do Cezarego Tomczyka.
"Panie wiceministrze, wszyscy widzimy, że swoją indolencję i brak jakichkolwiek działań w resorcie obrony narodowej próbujecie przykryć atakami na mnie, ale tego rodzaju zaczepki to groteska. Kompromitujecie się na każdym kroku" - dodał.
Tomczyk odniósł się niemal od razu do wpisu Błaszczaka.
"Jutro będzie Wam wstyd jeszcze bardziej. Zapraszam na Komisję Obrony Narodowej" - stwierdził Tomczyk.
To nie pierwsze starcie pomiędzy Tomczykiem i Błaszczakiem. Politycy regularnie zaczepiają się w mediach oraz na platformach społecznościowych.
Audyt w MON-ie
Nowe kierownictwo MON po objęciu władzy 13 grudnia ub.r. zapowiedziało audyt działań podjętych przez poprzednie kierownictwo MON. Za rządów w resorcie Mariusza Błaszczaka podpisano lub zapowiedziano szereg wielomiliardowych kontraktów na sprzęt wojskowy, w tym m.in. czołgi, artylerię lufową i rakietową, lekkie samoloty, śmigłowce bojowe czy sprzęt przeciwlotniczy.
Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź Portal i.pl codziennie. Obserwuj i.pl!
źródło: PAP / i.pl