W tym roku Wielki Tydzień upłynął w cieniu tego co wydarzyło się w Paryżu, pożaru katedry Notre Dame. Nie chce nadawać tej tragedii znaczenia symbolicznego, bo pojawiło się tak wiele niemądrych porównań i interpretacji, że uczestniczenie w tej dyskusji przypomina mi średniowieczne zjawisko, znane jako taniec świętego Wita. Wtedy gromadziły się grupy niezrównoważonych i zaczynały tańczyć, a mania dotykała wszystkich. Współczesna nauka znalazła wytłuczenie tego zjawiska - prawdopodobnie dotknięci tańcem ludzie, cierpieli na zatrucie sporyszem zbożowym, grzybem zawierającym wiele alkaloidów. I to one sprawiały, że ludzie zaczynali zachowywać się niewytłumaczalnie. Ja chce w tym kontekście powiedzieć tylko jedno - w obliczu tego dramatu, tego obrazu płonącej katedry wielu ludzi zjednoczyło się, czy to w modlitwie, czy to w smutku, czy pragnieniu odbudowy kościoła. Paradoksalnie taki jest również sens misterium Zmartwychwstania - krzyż Jezusa Chrystusa ma też moc jednocząca.
Przywołuje przy okazji tych świąt słowa agnostyka, profesora Zbigniewa Mikołejko. Zapytany jak osoba niewierząca może obchodzić Wielkanoc powiedział tak: nie może obchodzić, bo musiałby wejść w rzeczywistość wiary. Ale opowieść o śmierci i zmartwychwstaniu Jezusa, może stać się dla niego opowieścią o nadziei, o konieczności zmagania się ze złem i bólem, o samotności i solidarności. A te dni wielkanocne, mogą być świetną okazją do wydarcia się z objęć hałaśliwego świata i namysłu nad wieloma poważnymi sprawami, które umykają nam w życiu codziennym.
Nie potrafię sam wymyślić bardziej uniwersalnego przesłania świąt Wielkiejnocy. Ba, chciałbym sobie życzyć, żeby nawet osoby, które przeżyją ten czas w rzeczywistości wiary, znalazły chwilę na rozważenie tych słów. Bo niezależnie od tego, czy wierzymy w to, co wydarzyło się dwa tysiące lat temu, ten czas może też być uniwersalnym symbolem: przejścia od rozpaczy do nadziei, od zamętu do ładu, od ciemności do światła. Czyż w naszym codziennym życiu najtrudniejszym doświadczeniem nie jest właśnie smutek, rozpacz, lęk, zagubienie, poczucie utraty sensu?
Dlatego chciałbym Państwu w te święta wielkanocne życzyć przede wszystkim nadziei. Znalezienia wielu powodów do radości, bo wtedy to będzie prawdziwy czas odrodzenia każdego z nas i triumfu dobra nad złem. Więc życzmy sobie, żebyśmy cały czas powstawali. W Wielką Noc i zawsze.
POLECAMY:
