Po perypetiach wizowych szkoleniowca Barcy, który trwały o wiele więcej dni niż oczekiwano, Xavi wylądował w końcu w Miami. Trener zameldował się na Florydzie w hotelu, gdzie zgrupowana jest „Duma Katalonii” około 2:00 czasu polskiego i przywitał się po kolei ze wszystkimi swoimi zawodnikami. Najdłużej, zatrzymał się co oczywiste przy dopiero co zakontraktowanym Lewandowskim. W końcu stanęli ze sobą twarzą w twarz, choć wcześniej mieli już okazję rozmawiać podczas nieformalnego przypadkowego spotkania w lokalu muzycznym na Ibizie.
Xavi i „Lewy” wymienili już kilka słów kilka tygodni temu. Wtedy szkoleniowiec powiedział napastnikowi, że razem zrobią w Barcelonie wielkie rzeczy, ale i tak musieli przez kilkanaście dni czekać na zgodę Bayernu Monachium przejścia na Camp Nou.
Po oficjalnym powitaniu Lewandowskiego w „Blaugranie”, które miało miejsce kilka godzin przed przybyciem Xaviego do hotelu Conrad Fort Lauderdale Beach, w którym przebywa Barça, napastnik po raz pierwszy trenował razem z kolegami ze swojej nowej drużyny.
Xavi wraz z Barceloną wyruszy po śniadaniu (wczesnym popołudniem czasu środkowoeuropejskiego) do stolicy światowego hazardu Las Vegas, drugiego przystanku „Blaugrany” podczas tegorocznego amerykańskiego tournee. Tam Barcelona zagra w sobotę (w niedzielę o godzinie 5:00 czasu polskiego) El Clasico przeciwko Realowi Madryt. W meczu tym zadebiutować ma Lewandowski, ale nie dojdzie do konfrontacji Polaka z francuskim napastnikiem „Los Blancos”, Karimem Benzemą, bowiem murowany kandydat do tegorocznej Złotej Piłki jest lekko kontuzjowany i będzie w tym spotkaniu pauzował.
