Nasz ranking wyłania najlepszego strzelca miesiąca zarówno w skali ogólnopolskiej, jak i wojewódzkiej oraz najlepszą strzelczynię miesiąca w skali kraju.
Zwycięzcą naszego rankingu we wrześniu w regionie łódzkim został piłkarz Widzewa Dominik Kun. Zawodnik drużyny z al. Piłsudskiego strzelił dwa ważne gole dla swojej drużyny - w meczu z Cracovią i Stalą w Mielcu.
Tym samym w naszym rankingu pomocnik Widzewa skończył miesiąc z notą 4. Szansę na wyprzedzenie widzewiaka miał piłkarz ŁKS Pirulo. Mając notę 3,5 ostatniego dnia września mógł zagrać w meczu ŁKS z Zagłębiem, ale plany pokrzyżowała mu kontuzja. Pirulo zakończył wrzesień z dorobkiem 3,5 pkt.
Trzecie miejsce ex-aequo w naszym rankingu wrześniowym zajęli trzecioligowcy: Adam Patora i Jakub Garnysz z Pelikana Łowicz, Adrian Skrzyniak i Kamil Cyran z Lechii Tomaszów oraz Kamil Sabiłło z Unii Skierniewice.
Czy przed sezonem postawiłby pan duże pieniądze na to, że po trzynastu kolejkach będziecie tak wysoko w tabeli ekstraklasy?
Dominik Kun, piłkarz Widzewa: - Wiadomo, że do rozgrywek przystępowaliśmy w roli beniaminka, było wiele znaków zapytania, dlatego teraz cieszymy się z tych osiągnięć. Mamy olbrzymią satysfakcję z zajmowanej lokaty, bo solidnie na nią zapracowaliśmy. W naszych wynikach nie ma przypadku, procentuje ciężka praca wykonach na treningach.
Czy ekstraklasa czymś pana zaskakuje?
- Chyba nie, bo to trzecie moje podejście do rywalizacji w krajowej elicie. Nie zmienia to faktu, że fajnie jest kolejny raz walczyć w ekstraklasie. Faktem jest, że indywidualna jakość zawodników jest znacznie wyższa niż w pierwszej lidze. To nas dodatkowo mobilizuje, nie chcemy odstawać i każdy chce się piłkarsko rozwijać.
Magazyn Gol24: Kadra pod lupą, przed meczem z Mołdawią

Nie brak głosów, że Widzew wprowadził nieco świeżości do tej klasy rozgrywkowej. Jak pan to widzi?
Rzeczywiście jest coś na rzeczy. Miło słyszeć, kiedy kibice chwalą nas zespół i doceniają jego postawę na boisku. Mówią, że przyjemnie się ogląda naszą grę i cieszy, że to wszystko dobrze nam wychodzi.
Imponujecie przygotowaniem fizycznym...
Myślę, że to jeden z wielu naszych znaków firmowych. W każdym spotkaniu pokonujemy przeszło 120 kilometrów, a to oznacza, że nie ma problemów z przygotowaniem fizycznym.
Często pan podkreślał, że nie jest wyborowym strzelcem. A tymczasem...
Mam dużo satysfakcji z tych goli. Na początku sezonu miałem wiele bramkowych sytuacji, ale piłka nie chciała wylądować w siatce rywala. Na treningach solidnie pracowałem nad poprawieniem skuteczności i teraz mamy tego efekty. Cieszy, że tak to się fajnie układa dla mnie, ale oczywiście w finalnej rozgrywce chodzi o korzystny wynik i dobro drużyny.
Optymalna liczba punktów na zakończenie pierwszej części sezonu?
Zostały jeszcze cztery mecze i chcemy zrobić wszystko, aby w każdym z nich punktować.