- Państwa dziecko ma w głowie guza. Jeśli zaraz jej nie zoperujemy, nie przeżyje kolejnej doby - żaden rodzic nigdy nie powinien usłyszeć takich słów. My usłyszeliśmy je półtora roku temu, gdy nagle zdrowa dziewczynka zaczęła walczyć o życie. Było ciężkie leczenie, nieopisany strach, a potem chwilowa stabilizacja. Kilka dni temu runęło niebo… Guz w głowie Asi odrósł! - pisze na stronie zbiórki mama Asi.
Czytaj też: Radioterapia może wystarczyć sama lub być uzupełnieniem innych metod
I dodaje: - Od lekarzy prowadzących usłyszeliśmy, że jeśli chcemy, by córeczka przeżyła, musimy w ciągu 3 tygodni przejść operację. Największe szanse ma w Tübingen.
Historia choroby Asi zaczyna się w 2018 roku w przedszkolu. Bardzo boli ją głowa i silnie wymiotuje, stamtąd trafia do szpitala. Po obserwacji i badaniu tomografem rodzice Asi usłyszeli, że ich córka ma guza mózgu i, by przeżyć, musi być natychmiast operowana.
- Nie życzę tego nikomu… Nagle ciało przeszył dreszcz strachu, ból duszy trudny do opisania. Asia w ciągu 15 minut znalazła się na bloku operacyjnym - wspomina mama Asi.
16 lutego 2018 roku Asia trafiła na stół operacyjny. Tam, podczas 7-godzinnej operacji udało się usunąć guza w 95 procentach.
- Z wyciętego guza pobrano wycinek, który oddano do badania. Jego wynik był dla nas kolejnym ciosem prosto w serce - złośliwy guz mózgu, wyściółczak II stopnia… To był dopiero początek walki - opisuje mama Asi.
Następnie dziewczynka przeszła chemioterapię, która nie przyniosła efektów, później operowano ją po raz kolejny, by finalnie wyciąć pozostałość guza. Kolejnym etapem była radioterapia. Od tego czasu życie Asi i jej rodziny zmieniło się na lepsze - każdy kolejny rezonans nie wykazywał niepokojących zmian.
Wszystko zmieniło się jednak 24 października tego roku. - Niestety, usłyszeliśmy najgorsze informacje. Okazało się, że resztka (guza - przy. red.) urosła do rozmiaru 16x12x20 mm. A to oznacza tylko jedno - nie mamy czasu! Nowotwór w każdej chwili może zabrać naszą ukochaną córeczkę, a Oli młodszą siostrę. Musimy robić wszystko, by ratować nasze dziecko... - tłumaczy mama dziewczynki.
Sprawdź też: Poznań: Pacjenci z Alzheimerem przenoszą się w wirtualną rzeczywistość. VR to nie tylko rozrywka
Operacja musi zostać wykonana jak najszybciej. Zabieg ma zostać przeprowadzony w klinice w Tübingen. Jednak jego koszt to ok. 300 tys. zł. Na zabranie tej kwoty rodzice Asi nie mają zbyt wiele czasu.
- Mamy zaledwie dwa tygodnie, by zebrać gigantyczną kwotę na samą operację, a to będzie dopiero początek trudnej i kosztownej drogi… Przed Asią prawdopodobnie dwuletnie leczenie w Austrii, cały czas trwają konsultacje z najlepszymi specjalistami z całego świata. Trwa walka o życie naszej córeczki… - pisze mama Asi.
Pomóc można wpłacając wybraną kwotę za pomocą baneru poniżej lub bezpośrednio poprzez stronę zbiórki KLIKAJĄC TUTAJ.
[
](https://www.siepomaga.pl/zycie-asi "Siepomaga.pl - zbiórki charytatywne")
Interesujesz się zdrowiem? Tu znajdziesz najważniejsze informacje:
Sprawdź też:
