Protesty w Kiszyniowie
Według relacji samych organizatorów, jednym z postulatów protestujących jest to, by rządzący Mołdawią „opłacili ich zimowe rachunki”, gdyż ceny ogrzewania i elektryczności w tym kraju bardzo wzrosły.
Protesty organizuje prorosyjska partia „Szor”, na czele której stoi Ilan Szor, znany z sympatii do Kremla. To nie pierwsza w ostatnim czasie manifestacja zwolenników tej partii. Domagają się oni nieangażowania się Kiszyniowa w pomoc zaatakowanej przez Rosję Ukrainie.
Nagranie agencji Moldova Libera pokazuje jedną z uczestniczek, mówiącej, że „Mołdawii pomoże tylko Rosja”. Doszło też do starć z siłami porządkowymi.
Policja apeluje do mieszkańców, by ci omijali centrum Kiszyniowa, gdyż z powodu protestów tworzą się korki. Zmieniono również trasy niektórych pojazdów komunikacji miejskiej.
Rosja próbuje przejąć kontrolę nad Mołdawią
Prezydent Maia Sandu, głosząca prozachodnie poglądy, wielokrotnie ostrzegała przed możliwymi próbami destabilizowania jej kraju przez Rosję. Zdaniem wielu komentatorów, nie posiadająca silnej armii, targana wewnętrznymi problemami Mołdawia, dawna część Związku Sowieckiego, może być kolejnym celem Władimira Putina.
Nie chodzi nawet bezpośrednio o akcję militarną, choć i jej analitycy nie wykluczają, a próbę przejęcia władzy przez prorosyjskich polityków i zawrócenie z prozachodniej drogi, którą obrała Mołdawia.
Kiszyniów jest stolicą Mołdawii

wu