Rafał Musioł: Ruch Chorzów wyszedł z piekła, ale nieustannie musi o nim pamiętać

Rafał Musioł
Chorzowianie znów zagrają w gronie najlepszych drużynZobacz kolejne zdjęcia. Przesuwaj zdjęcia w prawo - naciśnij strzałkę lub przycisk NASTĘPNE
Chorzowianie znów zagrają w gronie najlepszych drużynZobacz kolejne zdjęcia. Przesuwaj zdjęcia w prawo - naciśnij strzałkę lub przycisk NASTĘPNE Arkadiusz Gola
- Ma być uczciwie, ma być po bożemu - podkreślał Paterman snując wizję polityki Ruchu. Kilka miesięcy później okazało się, że cudu nie będzie - przypomina Rafał Musioł, redaktor działu sportowego Dziennika Zachodniego.

Ponad pięć lat temu, w lutym 2018, Janusz Paterman, ówczesny prezes Niebieskich, wszedł na ambonę w kościele Najświętszego Serca Pana Jezusa i... wygłosił kazanie poświęcone Ruchowi Chorzów. Przemawiał długo i z pasją, wylewnie dziękował prezydentowi Andrzejowi Kotali, chwaląc go za sprzyjanie klubowi, wiceprezesowi Janowi Chrapkowi za ciężką codzienną pracę, oraz podkreślał rolę trenerów Juana Ramona Rochy i Krzysztofa Warzychy.

- Ma być uczciwie, ma być po bożemu - podkreślał Paterman snując wizję polityki Ruchu, której zwieńczenie widział w utrzymaniu w I lidze, a w dalszej perspektywie w piętnastej mistrzowskiej gwiazdce. Zgodnie z retoryką autora klucz do sukcesu spoczywał w „cierpliwości, wierze i modlitwie”.

Kilka miesięcy później okazało się, że cudu nie będzie, a moce nadprzyrodzone nie są w stanie zrównoważyć finansowych i sportowych zapaści, ciągnących klub na samo dno ligowego piekła. Jak się wkróce okazało był to zaledwie jeden z etapów swobodnego spadania, zakończonego twardym lądowaniem w trzeciej lidze. I nikt nie miał wątpliwości, że Ruch na swój los w pełni zasłużył, bo ci, którzy mu go zgotowali, z powodzeniem mogliby stanąć w szeregu pierwszoplanowych postaci z niedocenianego serialu z końca lat 70. pod znamiennym tytułem „Parada oszustów”. To właśnie tym ludziom czternastokrotni mistrzowie Polski zawdzięczali fakt, że setne urodziny świętowali w tak głębokiej otchłani.

Paradoksalnie jednak to właśnie dzięki temu zesłaniu odrodzenie Ruchu stało się w ogóle możliwe. Brak dopływu telewizyjnych oraz transferowych pieniędzy przetrzebił szeregi cwaniaków czerpiących z nich pełnymi garściami, owocując rewolucyjnymi zmianami w stylu zarządzania. Efekty oczyszczenia przyszły prawie natychmiast i były imponujące: przed miespełnia tygodniem trzeci z rzędu awans przywrócił chorzowian do grona piłkarskiej elity.

Najnowsza historia Ruchu spięła się więc złotą klamrą, ale najważniejsze powinny być płynące z niej wnioski i lekcje. Niebiescy nieustannie muszą pamiętać o tym, jak wąska granica dzieli triumf od klęski, a przede wszystkim które grzechy są niewybaczalnymi nawet wtedy, gdy próbuje się je zaklinać z wysokości kościelnej ambony.

Nie przeocz

Musisz to wiedzieć

Bądź na bieżąco i obserwuj

od 7 lat
Wideo

Magazyn GOL 24 - podsumowanie kolejki Ekstraklasy

Komentarze 2

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

P
Polak
Musiół pajacu, ile razy przekląłeś jak dowiedziałeś się ,że Ruch Chorzów ,twój PAN pastuchu wrócił tam gdzie jego miejsce i napoisz w końcu o 300 milionach długu stalinowskiej kvrwy z ZAbrza.
A
Adam
Życzę powodzenia RUCHOWI za wytrwałość i powodzenia w ELICIE naszej cienkiej lidze!
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na i.pl Portal i.pl