Spis treści
Premier zaskoczył nazwiskami nowych ministrów
W piątek Donald Tusk ogłosił nazwiska nowych ministrów swojego rządu. To: Tomasz Siemoniak (MSWiA), Krzysztof Paszyk (MRiT), Jakub Jaworowski (MAP) i Hanna Wróblewska (MKiDN).
Zastąpią oni Marcina Kierwińskiego, Krzysztofa Hetmana, Borysa Budkę i Bartłomieja Sienkiewicza, którzy startują w wyborach do Parlamentu Europejskiego. Ci szefowie resortów mieli być „zderzakami”, którzy „posprzątają po PiS”. Na ile im się to udało – nie chcę oceniać, ale na pewno część z nich swoje zadania wykonała i to dość spektakularnie, jak chociażby Bartłomiej Sienkiewicz, który z rąk PiS odebrał media publiczne.
Eksperci weszli do rządu
Donald Tusk swój rząd podzielił na polityków-specjalistów w danej dziedzinie, polityków od zadań specjalnych (niewątpliwie z ustępujących ministrów zaliczał się do nich Bartłomiej Sienkiewicz) oraz na ekspertów, często bezpartyjnych. I to do tych ostatnich zaliczają się nowy szef MAP oraz nowa szefowa MKiDN. Wróblewska to historyczka sztuki, kuratorka, była dyrektorka Zachęty - Narodowej Galerii Sztuki. Jaworowski to ekonomista i historyk. W przeszłości był sekretarzem stanu w KPRM (w rządzie premier Ewy Kopacz) oraz analitykiem ekonomicznym i dziennikarzem.
O ile dwa nazwiska Siemoniaka i Paszyka nie są zaskoczeniem, bo media pisały o nich już od dawna (o kandydaturze Krzysztofa Paszyka na ministra rozwoju portal i.pl napisał jako pierwszy), o tyle nazwiska Wróblewskiej i Jaworowskiego są niespodzianką. W kontekście nowego ministra kultury najczęściej wymieniany był wiceszef tego resortu Andrzej Wyrobiec, zaś w kontekście szefa MAP: Robert Kropiwnicki, Jan Grabiec i Agnieszka Pomaska.
Tusk takimi informacjami nie dzieli się nawet z koalicjantami
„Kto idzie do MAP? Kropiwnicki, Grabiec czy Pomaska?” – zapytałam w czwartek w Sejmie jednego z dobrze poinformowanych polityków PO. „Wie pani co, nie wiem. Nie zdziwiłbym się, gdyby to nie był nikt z nich. Tusk lubi zaskakiwać” – usłyszałam.
No i zaskoczył. Premier do końca utrzymał w tajemnicy nazwiska Hanny Wróblewskiej i Jakuba Jaworowskiego. W sumie nic dziwnego – w czwartek jeden z liderów koalicji rządzącej powiedział mi, że Donald Tusk nie dzieli się takimi informacjami nawet ze swoimi koalicjantami. „Kto z PO wejdzie do rządu wie tylko Tusk i ewentualnie sami zainteresowani” – usłyszałam.
Premierowi gratulujemy „szczelności”.
