"Resortowe dzieci". Dokument przedstawia prawdę o aferze FOZZ. Ile wiedział Leszek Balcerowicz?

Damian Kelman
Damian Kelman
Co po latach wiemy o aferze FOZZ? Jak bardzo zamieszany w sprawę był Leszek Balcerowicz?
Co po latach wiemy o aferze FOZZ? Jak bardzo zamieszany w sprawę był Leszek Balcerowicz? Screen z materiału TVP / "Resortowe dzieci"
TVP Info wyświetla nowy serial dokumentalny. "Resortowe dzieci" mają za zadanie ukazywać prawdę o osobach z ciemną przeszłością, które cały czas żyją w przestrzeni publicznej. Pierwszy odcinek dotyczył Funduszu Obsługi Zadłużenia Zagranicznego. Co ujawniono? Ile wiedziały władze? Czy śmierci związane z aferą nie były przypadkowe?

Spis treści

Michał Falzmann odkrył prawdę o FOZZ

Materiał TVP Info "Resortowe dzieci" poruszył temat FOZZ. Fundusz Obsługi Zadłużenia Zagranicznego to fundusz celowy powołany na mocy ustawy z 15 lutego 1989 przez Sejm PRL jako jeden z państwowych funduszy, którego oficjalnym celem była spłata polskiego zadłużenia zagranicznego oraz gromadzenie i gospodarowanie środkami finansowymi przeznaczonymi na ten cel. Prawdziwym powodem jednak okazało się skupowanie na wtórnym rynku zagranicznych długów PRL po znacznie obniżonych cenach, wynikających z niskich notowań.

Zagraniczni wierzyciele otrzymywali zatem znacznie obniżony dług i godzili się na utratę dużej części swoich wierzytelności w zamian za szybkie odzyskanie stosunkowo niewielkiej jej części na wtórnym rynku. Działania były niezgodne z prawem i odbywały się tajnie.

Na przełomie 1989 i 1990 roku informacje zaczęły jednak wypływać na światło dzienne, a osobą, która podjęła się ich spisania okazał się Michał Falzmann. Po wykryciu nieprawidłowości otrzymał ofertę współpracy z Naczelną Izbą Kontroli jako inspektor, gdzie miał zająć się tą sprawą.

Jego przełożonym był Anatol Lawina, a ówczesnym prezesem NIK był Walerian Pańko.

Chociaż NIK posiadała wiele informacji i próbowała dojść do prawdy, nie miała wciąż kluczowej wiedzy m.in. na temat wielkości zadłużenia Polski Ludowej czy operowanych funduszy.

"1 czerwca 1991 uzyskałem informację od wiceministrów finansów Misiąga (Wojciecha - przyp. red.) i Sawickiego (Janusza - przyp. red.), że nie jest sporządzany bilans państwa. 2 czerwca sporządziłem notatkę dla Lawiny dla poinformowania premiera Jana Krzysztofa Bieleckiego i prezesa NIK Waleriana Pańko, że dług wynosi 31 grudnia 1990 48,5 miliarda dolarów a minister nie zadbał o wiarygodną dokumentację dotyczącą stanów i obrotów z tytułu zadłużania na imię Polski" - pisał swego czasu Falzmann.

W wyniku rozgrzebania sprawy przez Falzmanna, w jego stronę oraz jego najbliższych zaczęły napływać coraz liczniejsze pogróżki. Jednym z wykonujących telefony z pogróżkami miał być Dariusz Przywieczerski.

Balcerowicz krył całą aferę?

Jak uważają bohaterowie dokumentu TVP, za całą aferę odpowiedzialny musiał być ówczesny minister finansów i wicepremier w rządzie Jana Krzysztofa Bieleckiego, czyli Leszek Balcerowicz. To on miał być odpowiedzialny za krycie całego lewego przedsięwzięcia, a w wyniku konfrontacji z Falzmannem i innymi przedstawicielami NIK - Lawiną i Pańko, zachowywał się w sposób naganny.

Nie pomagała też pozycja Pańko, który miał obawy przed premierem i wicepremierem. Do konfrontacji doszło jednak w 1991 roku. Wówczas Balcerowicz, słuchając pytań, miał powiedzieć, że nie będzie udzielał żadnej odpowiedzi, a przebywanie w takiej sytuacji uwłacza mu i nie będzie brał udziału w dyskusji. Do pionu doprowadzić miał go dopiero premier Bielecki.

Ostatecznie cała spotkanie nie przyniosło żadnych efektów. Falzmann wykrzyczał wyniki i ustalenia NIK względem FOZZ i wskazał ujawnione krętactwa w stronę Balcerowicza, ale nic z tego nie wynikło. Sytuację później pogorszył jeszcze Pańko, który chciał zdeformować notatkę wysłaną do Prezesa Rady Ministrów.

"Spotkanie zakończyło się niczym, poza wykrzyczeniem wyników. Później Walerian Pańko próbował wpłynąć na kształt notatki do prezesa rady ministrów w taki sposób, by najważniejszych faktów w niej nie było" - opowiada lektor.

Dzień po naradzie Falzmann został odsunięty od czynności wykonywanych w NIK na wniosek Pańki.

Dariusz Rosati również zamieszany

W sprawę zamieszany był również Dariusz Rosati, który był członkiem Rady Nadzorczej FOZZ. W materiałach operacyjnych Służb Bezpieczeństwa funkcjonował pod pseudonimem "Buyer".

W III RP w rządzie SLD-PSL pełnił funkcję Ministra Spraw Zagranicznych, a później zasiadał w Radzie Polityki Pieniężnej. W 2004 roku dostał się do Parlamentu Europejskiego, a w 2019 został posłem Platformy Obywatelskiej.

Dorota Kania, odpowiedzialna za tworzenie programu "Resortowe dzieci" próbowała się skontaktować z politykiem i poznać jego stanowisko na temat tej sprawy, ale ten nie był chętny do rozmowy.

""Wszystko w tej sprawie zostało powiedziane. Nie mam nic więcej do powiedzenia. Dwa razy składałem zeznania w tej sprawie" - powiedział Kani Rosati.

Śmierć Falzmanna była upozorowana

16 lipca 1991 roku Falzmann skierował do dyrektora Oddziału Okręgowego NBP w Warszawie wniosek o udostępnienie informacji objętych tajemnicą bankową. W ten sposób chciał ujawnić całą aferę. Informacje dotarły również do ludzi odpowiedzialnych za sytuację z FOZZ.

Mężczyzna zmarł dwa dni później, a za przyczynę jego zgonu podano zawał serca. Z taką teorią nie zgadzają się jednak jego najbliżsi.

"Jedna rzecz była dziwna. Ordynator pogotowia naciskał na mnie, żeby odstąpić od sekcji. Zgodziłam się, bo byłam zszokowana, natomiast potem uświadomiłam sobie, że na ogół lekarze żądają sekcji, a rodziny proszą, by ich nie było. Tutaj była sytuacja odwrotna" - wspomina żona zmarłego Izabela Brodacka-Falzmann.

"To nie był zawał serca" - rokuje córka, Zuzanna Falzmann.

Sprawa śmierci wywołała strach u najbliższych współpracowników Falzmanna. W jego mieszkaniu zaraz po śmierci znalazł się Lawina, którą zażądał przekazania wszystkich notatek związanych z tą sprawą.

"Bardzo się bał Lawina. Wszedł o drugiej w nocy i o coś mnie pytał. Wygoniłam go. Później zginął zatłuczony przez nieznanych sprawców. Wiedział, czego się boi, ja nie wiedziałam" - wspomina żona Falzmanna.

Chwilę po śmierci, Lawina złożył jeszcze wniosek o zbadanie sprawy śmierci Falzmanna.

"Zwracam się z wnioskiem do Pana Dyrektora o spowodowanie komisyjnego zbadania okoliczności śmierci podległego mi pracownika Michała Falzmanna, w tym zwłaszcza pod kątem możliwości zaistnienia okoliczności wypadku przy pracy, bądź w związku z pracą" - pisał do przełożonego w NIK.

Pańko zginął tuż przed przedstawieniem wyników

Michał Falzmann zdaje się nie być jedyną osobą, która poniosła śmierć w związku z aferą FOZZ. Trzy miesiące po jego zgonie, a cztery dni przed przedstawieniem przed Sejmem wyników kontroli związanej z aferą, w wyniku wypadku samochodowego śmierć poniósł prezes NIK Walerian Pańko.

"Pani Pańko, raz z nią rozmawiałam. Powiedziała, że była torba, w której była wypalona dziura, bo samochód się rozpadł. Ona siedziała na szosie i ci, którzy przyjechali, mówili do niej: spokojnie, zaraz przyjedzie lekarz, da Pani zastrzyk. Zrozumiała, że zaraz się znajdzie w psychiatryku i uspokoiła się" - wspomina jedyną rozmowę z żoną Pańko Izabela Falzmann.

Poza Walerianem Pańko w wypadku samochodowym zginął również Dyrektor Biura Informacyjnego Kancelarii Sejmu RP Janusz Zaporowski. Żona Pańki i kierowca z Biura Ochrony Rządu wyszli z wypadku cali.

od 16 lat

lena

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Komentarze 1

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

G
Gość
Opozycja wie dlaczego chce zniszczyć PiS

Boją się bo mają czego się bać.

Cały czas powinni się bać i oglądać za siebie.
Wróć na i.pl Portal i.pl