SPIS TREŚCI
Upadek reżimu Asada w Syrii nadal odbija się na Rosji – politycznie i militarnie. Opustoszały port w Tartus i doniesienia o ewakuacji stamtąd personelu i sprzętu wojskowego wskazują, że Moskwa chyba nie liczy już na dogadanie się z nowymi władzami Syrii. Bez możliwości korzystania z tej bazy morskiej trudniej będzie Rosji utrzymywać flotę wojenną na Morzu Śródziemnym. Pierwsze efekty już widać.
Wymknął się na Atlantyk
Rosja nie ma już żadnego okrętu podwodnego na Morzu Śródziemnym. Pod osłoną ciemności, 2 stycznia, Noworosyjsk (B-61), okręt klasy Kilo, wymknął się po cichu przez Cieśninę Gibraltarską – co potwierdziła dwa dni później portugalska marynarka wojenna.
Rosja utrzymywała niemal nieprzerwaną obecność konwencjonalnych okrętów podwodnych na Morzu Śródziemnym od około dekady. Stała grupa zadaniowa na Morzu Śródziemnym została utworzona w 2013 roku i konsekwentnie obejmowała jeden lub więcej okrętów podwodnych klasy Kilo. Bazowały one w Tartus, jednak żaden okręt podwodny nie zawinął tam od 3 grudnia 2024 roku.
Z Syrii do Libii?
„Utrata bazy oznacza, że każdy rozmieszczony tam wcześniej okręt podwodny musi pozostać na morzu, z możliwością jedynie krótkich zawinięć do przyjaznych portów. W praktyce rosyjskie okręty podwodne o napędzie konwencjonalnym spędzają większość czasu w porcie, nawet podczas misji. To sprawia, że stała obecność na Morzu Śródziemnym jest nie do utrzymania” – pisze o skutkach utraty Tartus ekspert H I Sutton.
Rosyjska baza morska w Syrii była kluczowym elementem rosyjskich wpływów wojskowych i politycznych na Bliskim Wschodzie i w Afryce. Zmniejszona obecność okrętów wojennych i podwodnych na Morzu Śródziemnym ograniczy ten wpływ.
Rosja może dążyć do zastąpienia Tartus inną bazą. Spekulowano na temat możliwych lokalizacji, w tym w Bengazi, Tobruku lub Al Burdi. Te miasta we wschodniej Libii są kontrolowane przez Chalifę Haftara, który jest wspierany przez Rosję. Żadna taka umowa nie została jednak potwierdzona.

źr. Naval News