SPIS TREŚCI
Rosja przesuwa siły z Syrii do Libii, „zagrażając bezpieczeństwu w środkowej części Morza Śródziemnego”, powiedział włoski minister obrony Guido Crozetto gazecie „La Repubblica”. - To nie jest dobre posunięcie. Rosyjskie okręty i okręty podwodne na Morzu Śródziemnym są zawsze powodem do niepokoju, zwłaszcza jeśli nie są oddalone o 1000 kilometrów, ale o rzut kamieniem – dodał Crozetto. Być może to nie przypadek, że tydzień temu szef sztabu włoskiej armii, gen. Luciano Portolano, odwiedził Trypolis - gdzie rządzą wspierani przez ONZ rywale Haftara, sojusznika Rosji.
Chociaż wciąż nie ma dowodów na to, że rosyjskie okręty wojenne zyskają nową bazę w Libii, widać wzrost liczby jednostek pod banderą św. Andrzeja przybywających do tego kraju. Rosja ma już bazy wojskowe we wschodniej Libii, które służą jako miejsca postoju dla żołnierzy, najemników i sprzętu wysyłanego w celu wsparcia junt wojskowych w Sahelu i oczywiście samego generała Haftara.
Libia cenna dla Kremla
Chociaż Tobruk nie może równać się pod względem głębokości portu z Tartus, a al-Khadib z Chmejmim, to oferuje coś potencjalnie bardziej wartościowego - krótsze trasy do Sahelu i bliższą odległość do południowej flanki NATO.
Analitycy donoszą o bezprecedensowym wzroście liczby rosyjskich lotów łączących Libię z Syrią, Rosją i Białorusią w ostatnich tygodniach. Eksperci z American Enterprise Institute sugerują, że Libia jest obecnie wykorzystywana jako alternatywne centrum operacyjne, zastępujące rosyjskie bazy w Syrii. Dwa samoloty Ił-76TD, należące do rosyjskiego ministerstwa ds. sytuacji nadzwyczajnych, na zmianę latają między Rosją a bazą lotniczą al-Chadim. Dane przeanalizowane przez CNN wskazują na więcej niż jeden lot dziennie od połowy grudnia - przez gigantyczne samoloty transportowe AN-124, a także samoloty Iljuszyn Ił-76 - z Chmejmim do al-Khadim, bazy w pobliżu Bengazi we wschodniej Libii.
Rosyjskie samoloty dostarczają do Libii nie tylko rosyjski personel i sprzęt, ale też oficerów z armii Asada. Około 60 wojskowych zostało przerzuconych do Libii w dwóch turach, w ciągu niecałego tygodnia po upadku reżimu w Damaszku. 18 grudnia amerykańscy urzędnicy ujawnili, że Rosja przenosi zaawansowaną broń ze swoich baz wojskowych w Syrii do obiektów we wschodniej Libii. Chodzi o systemy obrony powietrznej S-300 i S-400, a także około 1000 osób personelu wojskowego – nie tylko Rosjan, ale też Syryjczyków z elitarnych asadowskich jednostek, 5. Korpusu i 25. Dywizji Pancernej.
Rosja wspiera Haftara
Odkąd w kwietniu 2008 roku Rosja zgodziła się umorzyć Libii 4,5 miliarda dolarów długu z czasów zimnej wojny, Kreml upatrywał na jej śródziemnomorskim wybrzeżu założenia strategicznie cennej bazy. Podczas wizyty w Rosji w październiku 2008 r. pułkownik Muammar Kadafi wyraził zainteresowanie rozwojem rosyjskiej bazy morskiej w Bengazi. Gdy Libia pogrążyła się w politycznym chaosie po obaleniu Kadafiego w 2011 roku, Rosja postawiła na jednego z kluczowych graczy: gen. Chalifę Haftara, dowódcę Libijskiej Armii Narodowej, faktycznego przywódcę wschodniej i większości południowej Libii. Pod koniec 2017 r. i na początku 2018 r. najemnicy z Grupy Wagnera pojawili się we wschodniej i środkowej Libii, gdzie znajduje się większość instalacji naftowych.
Wagnerowcy założyli bazy w al-Khadim na wschód od Bengazi i w Dżufrze w głębi lądu. Obiekty te wspierały prowadzoną przez Grupę Wagnera interwencję wojskową po stronie Haftara i służyły jako centra logistyczne dla rosyjskich operacji wojskowych w Sudanie i Mali. Wagnerowcy wzięli udział w ofensywie LNA na Trypolis wiosną 2019 roku. Natarcie załamało się dopiero na przedmieściach stolicy, gdy w wojnę zaangażowała się – po stronie rządu w Trypolisie – Turcja. Rosjanie ponieśli spore straty, a Haftar musiał się wycofać właściwie na pozycje zajmowane przed ofensywą. W wojnie nastąpił pat, a wagnerowcy pozostali na terenach Haftara. W kolejnych latach Moskwa zaprzeczała, jakoby miała jakiekolwiek powiązania z Wagnerem i utrzymywała, że to prywatna firma, która nie ma żadnych powiązań z państwem.
Sytuacja zmieniła się po nieudanym puczu Prigożyna, jego śmierci i faktycznym rozwiązaniu Grupy Wagnera. Już w sierpniu 2023 roku we wschodniej Libii pojawiła się rosyjska delegacja z wiceministrem obrony Junus-bekiem Jewkurowem na czele. Wagnerowców wchłonęła nowa formacja podporządkowana resortowi obrony, Afrykański Korpus, a Moskwa zaczęła naciskać na Haftara, by współpracę sformalizować. Zawrzeć oficjalną umowę, na mocy której Rosja – między innymi – uzyska bazę morską. Od wiosny 2024 roku do Libii zaczęły napływać setki najemników i wojskowych. Zmodernizowano również pasy startowe baz lotniczych w al-Kadim i Dżufrze. Co ma w zamian dostać Haftar? Wzmocnienie potencjału bojowego jego LNA i wsparcie Moskwy w ewentualnej nowej odsłonie wojny domowej.
Co zrobi Haftar?
W przeciwieństwie do Syrii i Asada, nie ma dowodów na jakiekolwiek formalne porozumienie między Haftarem a Rosją w sprawie rosyjskiej obecności wojskowej w Libii. Wszystko odbywa się na nieformalnej zasadzie. Według libijskich źródeł brytyjskiej gazety „The Times”, Haftar skłania się jednak ku przystaniu na prośbę Rosji o przeniesienie jej okrętów z syryjskiego Tartus do libijskiego Tobruku. Ale nic nie jest przesądzone.
W ostatnich miesiącach Haftar spotkał się z amerykańskimi urzędnikami, którzy chcieli omówić zjednoczenie wschodniej Libii, którą kontroluje, z zachodnią częścią kraju - która jest obecnie zarządzana przez uznaną przez ONZ administrację w Trypolisie. W ostatnich latach Stany Zjednoczone zwiększyły kontakt z Haftarem i naciskały na niego, by zmniejszył swoje powiązania z Rosją. Amerykańscy urzędnicy wyraźnie ostrzegali Haftara przed zaakceptowaniem rosyjskiej bazy morskiej.
Turcja rozdaje karty
Bezpośrednie loty między Rosją a Libią są możliwe dzięki Turcji, jedynemu państwu członkowskiemu NATO, które nie zamknęło swojej przestrzeni powietrznej dla rosyjskich samolotów. To jednak oznacza, że Ankara w razie potrzeby, może drastycznie utrudnić Rosjanom kontakt z aktywami w Afryce. Libia jest jedynym krajem z rosyjską obecnością wojskową w Afryce, do którego rosyjskie samoloty transportowe mogą dotrzeć bezpośrednio z Rosji bez tankowania. Cięższe samoloty transportowe mogą dotrzeć do Libii tylko przelatując nad turecką przestrzenią powietrzną. Ta kwestia zasięgu zwiększy polityczną presję, jaką Turcja będzie wywierać na Rosję lub praktyczne koszty wspierania rosyjskich operacji w Afryce, jeśli więcej samolotów transportowych zatrzyma się, aby zatankować na innych lotniskach.
Plany Rosji w Libii może pokrzyżować Turcja. Wcześniej tureckie media państwowe opublikowały oceny, że jeśli Rosja zdobędzie przyczółek w Libii, to „fundamentalnie zmieni równowagę sił w basenie Morza Śródziemnego, ponieważ Rosja będzie w stanie kontrolować centralne regiony akwenu i zagrozić południowym regionom Włoch i Francji”. Wskazano również, że Libia może stać się trampoliną do silniejszej obecności Rosji w Sahelu: Rosja ma już silne wpływy w Nigrze, Mali i Burkina Faso, a Czad i inne państwa wzdłuż granic regionu są następne w kolejce.
Odległość między południową Rosją a Libią jest niewiele większa niż z Moskwy do Chmejmim. Ale jednak detale robią różnicę. Puste lub z lekkim ładunkiem samoloty transportowe może i dolecą do Libii bez tankowania, ale cięższe uzbrojenie będzie musiało być transportowane morzem. Te przeszkody logistyczne mogą spowodować gwałtowny wzrost kosztów rosyjskich operacji wojskowych w Afryce i zmniejszyć ich rentowność dla Moskwy.
Wojna domowa w Libii
Haftara wspierają rosyjscy najemnicy i pieniądze ze Zjednoczonych Emiratów Arabskich, zaś rząd w Trypolisie turecka flota wojenna oraz najęci przez Ankarę najemnicy z Syrii. Sytuację komplikuje jeszcze bardziej siła lokalnych milicji zbrojnych w miastach na zachodzie Libii (Trypolis, Misrata, Zawiya) oraz napływ uchodźców z Sudanu i Czadu oraz przenikające południowe granice Libii zbrojne formacje z krajów Sahelu.
Zamrożony od paru lat konflikt w Libii może eskalować wraz z pojawieniem się większych aktywów rosyjskich i syryjskich sierot po Asadzie. Rozszerzone rosyjskie wsparcie dla Haftara może przekonać go do eskalacji działań militarnych przeciwko władzom zachodniej Libii, co prawie miało już miejsce we wrześniu, lub dać mu większą siłę przetargową w przyszłych negocjacjach w sprawie politycznej przyszłości Libii. Dzięki rosyjskiemu wsparciu na dużą skalę, Haftar mógłby nawet doprowadzić do mianowania preferowanego przez siebie kandydata na nowego premiera zjednoczonej Libii.
Rosja podpali Libię?
Rosja wysłała co najmniej 1000 żołnierzy i 6000 ton sprzętu do Libii przez Syrię w marcu i kwietniu 2024 r. Afrika Korps następnie rozmieścił część tych żołnierzy i sprzętu w krajach Sahelu. Rosja odnowiła też kilka baz w Libii w 2024 r., aby pomieścić rosyjskie samoloty transportowe i zwiększyć możliwości magazynowe baz. W niektórych przypadkach rosyjski sprzęt wojskowy i broń były dostarczane do Libii z syryjskiego portu Tartus. Statki przewoziły pojazdy i broń. Rosja odnowiła trzy bazy lotnicze: Al-Qardabiyah i Al-Dżufra w środkowej Libii oraz Brak Al-Shati w południowo-zachodniej Libii. Modernizacje te obejmowały remonty lądowisk w celu poszerzenia pasów startowych i umożliwienia lądowania samolotów transportowych Ił-76.
Rosyjskim kontyngentem w Libii kieruje obecnie czterech dowódców stacjonujących wcześniej w Syrii. Oni z kolei podlegają Junus-bekowi Jewkurowowi. Rosja może podsycać spory między zbrojnymi milicjami w Trypolisie i miastach zachodniej Libii, aby osłabić Rząd Jedności Narodowej i otworzyć Haftarowi drogę do nowej ofensywy na stolicę kraju. Jeśli Haftar przejąłby władzę w całej Libii, Rosja mogłaby uzyskać oficjalne umowy międzypaństwowe formalizujące bazy wojenne w tym kraju.