Rosji ofensywa nie wyszła, kolej na Ukrainę. Trzy możliwe kierunki ataku

Grzegorz Kuczyński
Grzegorz Kuczyński
Ukraińcy zatrzymali ofensywę Rosji, teraz sami gotują się do ataku
Ukraińcy zatrzymali ofensywę Rosji, teraz sami gotują się do ataku General Staff of the Armed Forces of Ukraine
Ostatni raz znaczące zmiany linii frontu miały miejsce wczesną jesienią ub.r. Od tamtej pory wszyscy szykowali się na wielkie uderzenia i Ukrainy i Rosji. Pierwsza była Rosja. Ofensywa nie wypaliła. Teraz czas na Ukraińców.

Spis treści

Jewgienij Prigożyn ostrzega ministra obrony Siergieja Szojgu przed nadchodzącym dużym kontratakiem Ukraińców pod Bachmutem. Do uderzenia ma dojść na przełomie marca i kwietnia. Kolejni rosyjscy milblogerzy alarmują, że wielka ukraińska kontrofensywa nadchodzi. Kilka dni temu rzecznik Pentagonu, gen. Pat Ryder powiedział, że nadchodzące miesiące będą decydujące dla wyniku walki o wschodnią Ukrainę. Zaś sekretarz obrony USA Lloyd Austin stwierdził, że obrona Ukrainy osiągnęła „decydujący moment” i Rosja „traci opcje”.

Wiosna rozstrzygnie wynik wojny?

Kiedy ruszy ukraińska kontrofensywa? Pod koniec lutego Wadym Skibicki z wywiadu wojskowego (HUR) mówił, że „wiosną ukraińska armia będzie gotowa, by przejść do kontrofensywy”. Jak dodał, jednym ze strategicznych celów kontrataku będzie "wbicie klina w rosyjski front na południu".

Ukraińcy szykują się do uderzenia, ale także dzięki temu, że wcześniej udało im się zneutralizować ofensywę wroga. W lutym rosyjskie wojska zdołały opanować zaledwie 234 km² terytorium Ukrainy, zwiększając zasięg kontrolowanych przez siebie obszarów sąsiedniego kraju o 0,04 proc.

Nie spodziewamy się, by siły zbrojne Rosji były w stanie poczynić duże postępy terytorialne na Ukrainie w tym roku - oświadczyła 8 marca dyrektor ds. Wywiadu Narodowego USA Avril Haines w Senacie. Zachodni analitycy szacują, że Ukraina straciła dotąd w wojnie z Rosją około 120 tys. zabitych i rannych żołnierzy, podczas gdy najeźdźcy aż 200 tys. Ukraina celowo nie rzuca obecnie na front wszystkich żołnierzy, przygotowując się do wiosennej kontrofensywy.

Nieudana ofensywa Rosji

Od czerwca 2022 do końca lutego 2023 roku rosyjskie wojska zdołały podbić zaledwie 2 tys. km² terytorium obwodów donieckiego i ługańskiego na wschodzie Ukrainy, czyli około 4 proc. całego tego obszaru. Ostatnim ważnym strategicznie miastem zdobytym przez Rosjan był Łysyczańsk na początku lipca ubiegłego roku. Później największym sukcesem rosyjskiej armii stało się zajęcie niewielkiego Sołedaru w styczniu 2023 roku, kosztem gigantycznych strat osobowych.

Z powodu strat w ludziach i sprzęcie wojska rosyjskie straciły potencjał ofensywny. Choć Rosjanie zaangażowali na odcinku Swatowe-Kreminna siły nawet trzech dywizji, przez ostatnie dwa miesiące niewiele tam zyskali. W obwodzie ługańskim Rosjanie zatrzymali co prawda natarcie ukraińskie z jesieni ub.r., ale ich kontrataki nic nie dały. Oprócz dużych strat. Rosja poniosła dotąd ogromne straty w siłach pancernych. Musi więc sięgać po setki czołgów T-62 czy transportery opancerzone z połowy lat 50. XX w.

Słabością Rosjan jest rozproszenie sił na kilku kierunkach jednocześnie. Dużo wojska rzucono na linię Swatowe-Kreminna, wciąż dużo jest zaangażowane pod Bachmutem, duże straty Rosjanie ponieśli próbując zająć Wuhłedar. I wygląda na to, że nie wciąż nie wyciągnęli wniosków. Teraz nasilają ataki w rejonie Awdijiwki. Celem ma być zapewne odciągnięcie ukraińskich sił z innych odcinków frontu. Tyle że jeszcze więcej własnych sił musi odciągać pod Awdijiwkę Rosja.

Awdijiwka to kolejna próba szukania słabego punktu w ukraińskiej obronie. Poprzednia próba, pod Wuhłedarem, zakończyła się rzezią Rosjan. Nie należy jednak zapominać o najdalej na północ wysuniętym odcinku frontu, czyli kierunku kupiańskim. To obszar na pograniczu obwodów charkowskiego, ługańskiego i Rosji. Tam wciąż może dojść do silnego ataku Rosjan.

Bachmut: najkrwawsza bitwa tej wojny

Ostatnio Rosjanie niedużo zyskują na północ od Bachmutu, ale za to stracili na południe od miasta. Szans na pełne okrążenie więc nie ma. Ukraińcy przeprowadzili rotację sił w mieście, przerzucając tam siły specjalne. Po wycofaniu się ze wschodniej części Bachmutu i opierając obronę na rzeczce Bachmutka, ukraińskie oddziały mogą tam wiązać Rosjan jeszcze bardzo długo.

Nie brakuje opinii, że Ukraińcy bez sensu zawzięli się w obronie Bachmutu. Tymczasem dużo wskazuje na to, że Kijów robi to świadomie. Widząc, że Moskwie zależy politycznie na wygranej, stąd Rosjanie szafują siłami bez umiaru, by zdobyć miasto, Ukraina uznała, że to dobre miejsce, by wykrwawić wroga. Zresztą to kolejny taki przykład podczas tej kampanii, vide Siewierodonieck, który Rosjanie w końcu zdobyli, ale też oznaczało to koniec szumnej ofensywy mającej na celu zajęcie całego Donbasu. Od maja 2022 roku w okolicach Bachmutu zginęło lub zostało rannych 20-30 tys. rosyjskich żołnierzy. Ile terenu Rosjanie zyskali? Posunęli się naprzód o jakieś 25 km.

Według zachodnich służb wywiadowczych na każdego ukraińskiego żołnierza, który ginie w obronie Bachmutu Rosja traci co najmniej pięciu wojskowych.

- Obrona Bachmutu łamie plany wroga, uniemożliwiając mu posuwanie się do przodu i pozwala zyskać czas na przygotowanie rezerw do wiosennej kontrofensywy – oświadczył dowódca ukraińskich sił lądowych gen. Ołeksandr Syrski.

Utrzymywanie przez siły ukraińskie Bachmutu w obwodzie donieckim wiąże wojska rosyjskie w jednym miejscu, przez co tracą one możliwości natarcia na innych kierunkach.

Słabnie intensywność ataków rosyjskich w bitwie o Bachmut. Wagnerowcy się wykrwawili, zaś regularne jednostki musiałyby sięgnąć po rezerwy z południowego frontu, a nie zrobią tego, bo Moskwa boi się ukraińskiego uderzenia w obwodzie zaporoskim. To najbardziej prawdopodobny kierunek kontrofensywy.

Kontrofensywa Ukrainy: trzy opcje

Wszystko wskazuje na to, że ta kontrofensywa ruszy w kwietniu. Potencjalnie są trzy kierunki uderzenia Ukrainy. Po pierwsze, kontrofensywa w Donbasie. Po drugie, uderzenie z obwodu chersońskiego w stronę okupowanego Krymu. Po trzecie, natarcie w obwodzie zaporoskim ku Morzu Azowskiemu, by przeciąć rosyjski "most lądowy" łączący okupowany Donbas i Rosję z okupowanym Krymem. Którą opcję wybierze ukraińskie dowództwo? W tym momencie wydaje się, że najbardziej prawdopodobny jest kierunek zaporoski. Dlaczego nie dwa pozostałe?

W Donbasie Rosjanie skoncentrowali duże siły i są wciąż stroną ofensywną. Ukraina tu się broni. Ciężko w takiej sytuacji w tajemnicy na zapleczu frontu przygotować potężne uderzeniowe zgrupowanie. Poza tym ofensywa w Donbasie oznacza to, co przeszli Rosjanie z ich rozpoczętą w kwietniu ofensywą: zacięte, krwawe walki o kolejne miasta i miasteczka, gdzie jest mnóstwo obiektów przemysłowych pozwalających skuteczniej się bronić. Do tego ukształtowanie terenu. W przeciwieństwie do stepów ciągnących się na południowy wschód od Dniepru aż po Krym i Morze Azowskie, tutaj są wzniesienia, rzeki i kanały, lasy. No i nie można zapominać, że to obszar graniczący bezpośrednio z Rosją – Moskwa ma tu duże możliwości manewrowe i wsparcia.

Dlaczego nie uderzenie w obwodzie chersońskim w stronę Krymu? Tutaj głównym problemem jest Dniepr. Żeby rozwinąć natarcie, Ukraińcy musieliby sforsować rzekę w dolnym jej biegu, bardzo szerokim, a to oznaczałoby potencjalne duże straty. Rosjanie od momentu wycofania się z zachodniego brzegu Dniepru umacniają się na jego wschodnim brzegu. Pokonanie tych fortyfikacji przez ukraińskie wojska mogłoby być bardzo trudne.

Rosja szykuje na się na południu

Wydaje się więc, że najdogodniejszym kierunkiem ataku jest środkowy odcinek frontu, między zasiekami w obwodzie chersońskim nad Dnieprem a przypominającym linie frontu spod Verdun odcinkiem donbaskim na wschodzie.

Rosjanie wznoszą fortyfikacje na północy Krymu od ostatniego kwartału ubiegłego roku. W lutym ukraińskie media informowały, że w Sewastopolu pojawiły się ciężarówki przewożące betonowe bunkry. W niektórych miastach na kontrolowanym przez Rosję Krymie zatwierdzono już plany ewakuacyjne na wypadek ukraińskiej ofensywy; okupanci tworzą też listy pracowników i członków ich rodzin, którzy podlegają priorytetowej ewakuacji. Poczynając od sierpnia ub. roku, na Krymie niemal codziennie można usłyszeć odgłosy eksplozji.

- Nasze oddziały zwiadowcze przeprowadzają operacje w okupowanej przez rosyjskie wojska lewobrzeżnej części obwodu chersońskiego, czyli na terenach położonych na wschód od rzeki Dniepr - poinformował w połowie marca ukraiński wywiad wojskowy (HUR).

To element działań mających wprowadzać zamęt informacyjny po stronie wroga. Dzięki takim akcjom Rosjanie muszą wciąż brać pod uwagę atak przez Dniepr.

Atak Ukrainy: kiedy i jak

Dokładna data rozpoczęcia kontrofensywy zależy w dużym stopniu od tempa dostaw zachodniego uzbrojenia (szczególnie czołgów i samolotów), jak też tempa szkolenia ukraińskich żołnierzy – nie tylko w posługiwaniu się bronią natowskich standardów, ale też w prowadzeniu działań ofensywnych według myśli wojskowej NATO. Pogoda też ma znaczenie: pod koniec marca lub na początku kwietnia grunt stanie się bardziej suchy.

Co może wpływać na opóźnienie, a następnie tempo ukraińskiej operacji? Szybko wyczerpujące się zapasy amunicji dla artylerii i obrony przeciwlotniczej. Wyzwaniem jest też uzupełnienie szeregów ukraińskiej armii – zwłaszcza jeśli mowa o zgrupowaniu, które zaatakuje. Ostatnio w mediach zachodnich pojawiły się wręcz alarmistyczne doniesienia o zdziesiątkowaniu szeregów doświadczonych żołnierzy i niskiej jakości rekrutów.

Warto jednak pamiętać o tysiącach przeszkolonych od jesieni w krajach NATO ukraińskich żołnierzy i oficerów. Tylko do końca lutego amerykańscy instruktorzy przeszkolili ponad 4 tys. ukraińskich wojskowych. Tworzymy siłę bojową, która pozwoli Ukraińcom na zmianę dynamiki na polu bitwy - oświadczył 15 marca szef Pentagonu Lloyd Austin po 10. spotkaniu grupy kontaktowej ds. wsparcia obronnego Ukrainy.

Lądowemu natarciu zapewne będzie towarzyszyć uderzenie dalekosiężnej artylerii i z powietrza, tak mocne, jak się da. Prawdopodobne będą ostrzały składów broni na terytorium Rosji, w tym w obwodzie biełgorodzkim. Siły ukraińskie wykorzystują w walce z przeciwnikiem rakiety o większym zasięgu niż HIMARS. Chodzi o zaprojektowane i wyprodukowane na Ukrainie rakiety Wilcha-M, które mogą uderzać w obiekty odległe o 110 km. W kontrofensywie Ukraina będzie mogła wykorzystać MiG-29 od Polski i Słowacji.

lena

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na i.pl Portal i.pl