Rosyjski polityk uciekł z kraju po tym, jak skrytykował Putina za jego rządy. Siergiej Zacharow porzucił posadę regionalnego posła w Permie na Uralu i jest już w Niemczech, skąd pochodzi jego żona Sara.
Groziło mu 15 lat więzienia
Przyznał, że uciekł dla własnego bezpieczeństwa. Zacharow mówi, że gdyby został w Rosji, mógłby zostać skazany nawet na 15 lat więzienia.
- Nie zgadzam się z dzisiejszą polityką państwa i nie mam zamiaru w niej uczestniczyć. Odchodzę – powiedział, krytykując działania wojenne, morderstwa i represje pod rządami Putina. - Mógł zostać wielkim prezydentem wspaniałego państwa. Ale pozostanie w historii drobnym dyktatorem, który zubożył kraj - dodał.
Nie wstyd patrzeć w lustro
Zacharowa wyrzucono z Jednej Rosji, niebawem przestanie być też członkiem parlamentu. Posłem regionalnym był on przez siedem lat.
- Nie zamierzam zmieniać swoich przekonań z powodu czyjegoś kaprysu. Więc nie wstydzę się patrzeć rano w lustro - powiedział.
W sierpniu Evgeny Roizman, były burmistrz Jekaterynburga, największego miasta na Uralu, został aresztowany pod zarzutem „dyskredytowania rosyjskich sił zbrojnych”. Czeka na wyrok.
Ilja Jaszyn został skazany na 8,5 roku więzienia za rzekome "świadome rozpowszechnianie fałszywych informacji" na temat wojska, a Władimir Kara-Murza jest sądzony w związku z tymi zarzutami na podstawie prawa wprowadzonego po rozpoczęciu inwazji Rosji na Ukrainę.
Ustawy uchwalone przez Kreml stanowią, że za „dyskredytowanie” armii Putina grozi do 5 lat więzienia, a rozpowszechnianie nieprawdziwych informacji na jej temat zagrożone jest karą 15 lat więzienia.

mm