Ryszard Tadeusiewicz, profesor AGH: Można walczyć na Olimpiadzie, ale walczmy też o Olimpiadę!

Arlena Sokalska
Andrzej Banas / Polska Press
Jako nauczyciel akademicki z dużym uznaniem obserwuję od lat tak zwane Olimpiady Szkolne. Są to zawody, które skłaniają uczniów szkół ponadpodstawowych do zdobywania dodatkowej wiedzy i do rywalizacji z rówieśnikami w zakresie stosowania tej wiedzy do rozwiązywania problemów. Warto podkreślić, że dotyczy to problemów o wiele bardziej skomplikowanych niż typowe zadania szkolne, więc olimpijczycy muszą umieć o wiele więcej, niż ich rówieśnicy niepodejmujący olimpijskich wyzwań - i to ich wyróżnia.

Olimpiady z wybranych przedmiotów zwalniają finalistów i laureatów ze zdawania tychże przedmiotów na maturze, a jako wynik egzaminu wpisuje się im w świadectwie maturalnym maksymalną liczbę punktów, jaką z danego przedmiotu można uzyskać.
Ma to potem spore znaczenie podczas ubiegania się przez tych uczniów o przyjęcie na wybrane kierunku studiów w renomowanych uczelniach, gdzie o przyjęciu decyduje punktacja na maturze.

O ile sprawa olimpiad przedmiotowych jest oczywista i powszechnie akceptowana, o tyle sprawa olimpiad interdyscyplinarnych stała się ostatnio przedmiotem pewnego zaniepokojenia. Ministerstwo Edukacji Narodowej dokonało w 2017 deregulacji systemu organizacji olimpiad w wyniku czego - zgodnie z informacjami jakie dotarły do mnie z Naczelnej Organizacji Technicznej - zagrożona jest rola Olimpiady Wiedzy Technicznej (OWT), od ponad 50 lat organizowanej przez NOT. Owszem, olimpiada ta zwalnia uczniów różnych techników ze zdawania egzaminów z przedmiotów ściśle technicznych, natomiast nie zawiera żadnych elementów zachęcających do udziału w tej olimpiadzie uczniów liceów ogólnokształcących, największej grupy szkół średnich w Polsce.

Grupa osób, którym leży na sercu poziom kształcenia inżynierów w naszych Wyższych Uczelniach Technicznych zwróciła się do mnie z prośbą, żebym poparł działania w tej sprawie u aktualnie urzędującej pani ministry Barbary Nowackiej, dążącej do tego, by wprowadzić więcej porządku w zbiorze olimpiad interdyscyplinarnych, ze szczególnym uwzględnieniem OWT.
Tym artykułem wyrażam owo gorące poparcie!

Jako były trzykrotny rektor AGH, dużej uczelni technicznej, a także jako profesor prowadzący wykłady i egzaminy na tej uczelni, zauważam niepokojące zjawisko. Na moją uczelnię garną się najlepsi maturzyści, ale większość z nich to są absolwenci liceów, w tym między innymi laureaci i finaliści olimpiad z matematyki, fizyki i chemii. Znakomici kandydaci, ale nie mający często żadnego pojęcia o tym, czym jest współczesna technika i jakie wyzwania czekają ich jako inżynierów!

Uważam - i nie jestem w tej opinii odosobniony - że stworzenie zachęt do tego, by przyszli kandydaci na studentów polskich uczelni technicznych chcieli próbować swoich sił w Olimpiadzie Wiedzy Technicznej (OWT) jest ze wszech miar godne poparcia.
Na przykład przy eliminacjach do wyższych uczelni technicznych można by było dodać punkty za sam udział w OWT, bo taki udział dowodzi, że licealista już wcześniej wiązał swoje plany na przyszłość właśnie z pracą w dziedzinie techniki, a nie wymyślił sobie, że pójdzie właśnie na politechnikę, gdy dostał maturę z dużą liczbą punktów i mógł swobodnie wybierać, gdzie będzie studiował a słyszał że inżynierowie dobrze zarabiają.

Warto podkreślić, że koncepcja Olimpiad Wiedzy Technicznej nigdy nie preferowała szczegółowej wiedzy z wybranych dziedzin techniki tylko rozwijała umiejętność myślenia technicznego. W szczególności rozwijała zdolność rozumienia związku między wiedzą z nauk ścisłych a kreatywnością techniczną oraz umiejętnością technicznego rozumowania. We wcześniejszych edycjach OWT, od 1975 do 2023 udawało się to osiągać.

Do tych tradycji naprawdę warto wrócić!

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Papież Leon XIV: „Pokój dla całego świata"

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na i.pl Portal i.pl