Śląsk – King: To już jest kryzys. Druga z rzędu domowa porażka WKS-u

DF
WKS Śląsk Wrocław
Najgorszy mecz koszykarzy Śląska w tym sezonie Energa Basket Ligi. Wrocławianie w 19. kolejce ulegli Kingowi Szczecin 66:78. Dla mistrzów Polski była to druga z rzędu porażka na własnym parkiecie.

W składzie Trójkolorowych na to spotkanie oprócz Ivana Ramljaka i Jakuba Karolaka zabrakło także Jeremiaha Martina, który doznał naderwania mięśnia czworogłowego uda. Do meczowej dwunastki po chorobie wrócił za to Daniel Gołębiowski. Śląsk rozpoczął mecz w składzie Łukasz Kolenda, Justin Bibbs, Jakub Nizioł, Conor Morgan i Aleksander Dziewa.

Pierwsza kwarta to prawdziwa wymiana ciosów ze wskazaniem na WKS. Prawdziwe show dawał Dziewa, który po niespełna pięciu minutach miał na swoim koncie dwucyfrową zdobycz punktową, a po ośmiu minutach aż 15 oczek! Po stronie Wilków Morskich odgryzał się głównie Filip Matczak rzucający ze stuprocentową skutecznością. Po bardzo dobrym otwarciu meczu podopieczni Andreja Urlepa prowadzili 27:18.

Po ofensywnym początku w drugiej części gry obie drużyny nieco zwolniły tempa. King zawzięcie walczył o odrobienie strat i tuż przed przerwą dopiął swego po akcji 2+1 Kacpra Borowskiego. Na domiar złego po trzy faule na koncie mieli liderzy mistrzów Polski – Dziewa i Nizioł. Jeszcze przed zejściem do szatni skuteczną akcję zaliczył Arciom Parachouski, po której gospodarze prowadzili 40:38. Trójkolorowi na pewno musieli jednak poprawić swoją grę po przerwie, by niespełna godzinę później cieszyć się ze zwycięstwa.

Stało się wręcz przeciwnie. WKS zablokował się w ataku i nie był w stanie zdobyć choćby punktu przez pierwsze cztery minuty, co pozwoliło szczecinianom na zdobycie 9 punktów z rzędu i wyjście na prowadzenie 47:40. Impas przerwał dopiero niesamowity tego dnia Dziewa dwiema skutecznymi akcjami. Podkoszowy był tego dnia jedynym zawodnikiem Śląska, który pozostawiał po sobie dobre wrażenie. Pod nieobecność Martina jeszcze bardziej niż zazwyczaj brakowało gracza, który byłby w stanie poprowadzić grę wrocławskiej drużyny i ustawić kilka dobrych, zespołowych akcji z rzędu. Trzecią kwartę WKS przegrał 12-21, a na tablicy widniał wynik 52:59.

Początek ostatniej odsłony przyniósł dwie udane akcje ofensywne gospodarzy, ale nie udało im się pójść za ciosem. Wróciła niemoc w ataku, a konsekwentnie grający rywal tylko powiększał swoją przewagę. Szczecinianie prezentowali efektowną koszykówkę, na którą tego dnia Śląsk nie miał odpowiedzi i ostatecznie spotkanie zakończyło się wynikiem 66:78.

WKS Śląsk Wrocław – King Szczecin 66:78 (27:18, 13:20, 12:21, 14:19)

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Śląsk – King: To już jest kryzys. Druga z rzędu domowa porażka WKS-u - Gazeta Wrocławska

Wróć na i.pl Portal i.pl