Po zaledwie pierwszym odcinku #Resetu a nawet wcześniej, bo "Gazeta Wyborcza" i TVN poświęciły mi wiele miejsca publikując od zeszłego tygodnia kłamliwe materiały, wylał się na mnie ocean hejtu i zła. Są groźby kwalifikujące się na postępowania i wyzwiska, jest nienawiść i wola odwetu, są publiczne zapowiedzi zniszczenia formułowane przez byłych ministrów rządu Donalda Tuska, a od dziś jest i rosyjska intryga na Telegramie i choć nieznacząca, i śmieszna w gruncie rzeczy (bo dotyczy przekazania ministrowi Dworczykowi kopii materiałów o jego przodkach w II RP), to tzw. liderzy opinii w Polsce i politycy PO chętnie ją podjęli i budują na niej niestworzone opowieści... Tak nienawidzą, że użyją Rosji jako narzędzia walki! To wszystko wzmaga nienawiść i trwale niszczy debatę publiczną.
Na ulicy gesty solidarności
Ale jest, i o wiele bardziej ciche morze ludzkiego dobra, a po wyjściu na ulice z internetowej bańki gesty solidarności, jak dziś gdzieś w centrum miasta na ulicy i podczas obiadu, kiedy spotkałem nieznanych mi Warszawiaków gotowych wesprzeć dobrym słowem. Dziękuję Wam wszystkim!
Piszę o tym, by wielu z Was, którzy pytają z troski jak się miewam, po prostu uspokoić. Jest wszystko w należytym porządku. Jest praca, jest wykonywanie obowiązków, są studia i lektury, jest poszukiwanie nowych materiałów.
Jest wojna, jest zacięta walka, w której prawda o niedalekiej przeszłości, o błędach polityki polskiej wobec Moskwy, o wpływach rosyjskich a czasem i zwykłej zdradzie wywołuje lęk, nienawiść i uruchamia mechanizmy politycznego odwetu, w którym cynizm złych ludzi każe im wykorzystać do tego często ludzi niezorientowanych a nawet przyzwoitych. Tak być musi! To paradoksalnie w jakimś sensie logiczne..., bo tak funkcjonuje prawdziwy „montaż”.
Cenckiewicz: Nie boję się
Musicie wiedzieć, że mnie to nie zastraszy! Nic nie zatrzyma mnie na tej drodze. Wiedźcie, że się nie boję, że przynajmniej od czasu likwidacji WSI i książki IPN o Wałęsie, znam smak hejtu, wymachiwania hakownią, nienawiści, kłamstwa, obmowy, szturchania bliskich, wyzywania mojej mamy, obrażania rodziny, wyśmiewania mego konserwatyzmu i straszenia tradycjonalizmem katolickim, zastraszenia i stygmatyzacji a rosyjskie macki widziałem na własne oczy...
Robili to w przeszłości (i robią obecnie) często cisami ludzie – politycy, byli premierzy i prezydenci RP, ministrowie, prokurator krajowy, "żywe legendy", szef ABW i jego służby specjalne, SBecy, agenci bezpieki, kursanci KGB i GRU, dzieci partyjnych prominentów z PRL, dziennikarze, ludzie WSI i armia internetowych trolli. To wszystko na nic! Po latach 2007-2015, po okresie ciągania mnie po prokuraturach za książkę o Wałęsie, po zmuszeniu do odejścia z IPN i funkcjonowaniu bez pracy, po latach nękania i inwigilacji operacyjnej przez ABW i SKW w związku z likwidacją WSI i prowokacją „afery marszałkowej”, po sformalizowanej groźbie zabójstwa, po wieloletnich śledztwach i grożeniu aresztem jeszcze w sierpniu 2013 r., wszystko co mnie teraz spotyka nie jest w zasadzie nowe.
I nawet jeśli zastraszą wszystkich naszych gości w filmie #Reset, obdzwonią cały świat, a sojusz pseudochadeków z pseudolewicą w Parlamencie Europejskim uroczyście potępi nasz film, to i tak go Wam pokażemy! W każdy poniedziałek o 21.30 w Telewizji Polskiej! Dla Polski, dla Was, z umiłowania prawdy, z zainteresowania przeszłością.
Jestem historykiem, publicystą i urzędnikiem
Jestem na uboczu politycznych decyzji, bo jestem historykiem, publicystą i urzędnikiem, choć znam wielu polityków, a nawet wielu liderów politycznej sceny, i nie są to jedynie politycy prawicy. Piszę o tym by podkreślić, że cała moja praca i studia nad resetem z Rosją, od wiosny zeszłego roku aż do teraz, nie mają związku z projektami politycznymi o których często słyszymy. Jestem stronnikiem rządu RP, bo jestem konserwatystą, antykomunistą i patriotą. Wiele mnie smuci i rozczarowuje, czemu dawałem nie raz publicznie wyraz, ale dawno wyrastając z młodzieńczego idealizmu porzuciłem doktrynę „wszystko albo nic” na rzecz pozytywistycznej pracy na rzecz zmiany, dzięki czemu mogę wiele dobrego uczynić dla Polski. Nikt nie proponował mi dotychczas wejścia do komisji badającej wpływy rosyjskie. I choć popieram jej powołanie, i ze zrozumieniem odnoszę się do noweli tej ustawy zaproponowanej przez prezydenta RP, to nie toczą się w tej sprawie ze mną jakiekolwiek rozmowy, a ich rzekomy przebieg opisywany w mediach to zwykłe „fake news”. Wielokrotnie zresztą przeze mnie prostowany.
"Projekt Reset" jest moim autorskim pomysłem, zrodzonym z ciekawości przeszłości tak mocno zweryfikowanej po lutym 2022 r. Projektem, którym zaskoczyłem niejednego decydenta i ministra, z którymi potem negocjowałem zasady korzystania z archiwów. Napotkałem na niejeden opór urzędniczy, co tylko zachęca mnie do dalszych poszukiwań. I tak zorientowawszy się przypadkiem, że Michał Rachoń z TVP poszukuje w gruncie rzeczy tych samych materiałów w archiwach, zrodził się pomysł filmu. Ale będzie i książka! O kulisach dyplomacji rządu Donalda Tuska i Radosława Sikorskiego. Mamy więcej dokumentów, niż jesteśmy w Wam zaprezentować w filmie. Mamy fantastyczny zespół filmowy, montażystów, ekspertów, archiwistów i badaczy. Niesamowitych współpracowników prawdy o resecie z Rosją rozsianych na całym świecie. To często przyjaciele i koledzy. Nasi przeciwnicy i wrogowie zdają sobie z tego sprawę, stąd tak wielki strach i próba wpierw prewencyjnej dyskredytacji, a potem uruchomienie permanentnego „przemysłu pogardy” i unieważnienia naszej pracy.
Na końcu i tak prawda zwycięży, ale nigdy sama, nie w pojedynkę i bez obrony, bo potrzebuje oręża, Waszego wsparcia i aktywności.