Po tym, jak w środę Ashleigh Barty niespodziewanie ogłosiła zakończenie kariery, niemal pewne się się stało, że na pierwszym miejscu w rankingu WTA australijską tenisistkę zastąpi Iga Świątek. Zwłaszcza, że przed 20-letnią Polką było starcie drugiej rundy turnieju WTA 1000 w Miami, a jej rywalką miała być niżej notowana Viktorija Golubić.
Świątek, do soboty druga rakieta świata, zgodnie z planem rozprawiła się z rywalką w dwóch setach. Tylko dwa gemy padły łupem Golubić. Jednego wygrała przy swoim podaniu, drugiego po przełamaniu Polki. Tak czy inaczej zwycięstwo naszej najlepszej tenisistki nawet na moment nie było zagrożone. Grała pewnie, spokojnie i bezwzględnie.
Dzięki wygranej stało się jasne, że zostanie liderką światowego rankingu. Oficjalnie stanie się to 4 kwietnia, gdy WTA opublikuje nowe zestawienie. Wcześniej najwyżej sklasyfikowaną Polką była Agnieszka Radwańska, która 2 lipca 2012 r. awansowała na drugie miejsce w rankingu WTA.
- Jestem prawie pewna, że jutro słońce będzie świeciło tak samo jak dziś, póki co to wszystko wydaje się jednak nierealne - podsumowała na Twitterze Świątek.
Przy okazji Świątek śrubuje swój rekord pod względem zwycięstw z rzędu. To nad Golubić było już 12.! W trzeciej rundzie jej przeciwniczką będzie Amerykanka Madison Brengle (59. WTA), która ograła Rosjankę Ludmiłę Samsonową (30. WTA) 6:4, 6:0. Do rywalizacji dojdzie w niedzielę, ale organizatorzy nie podali jeszcze dokładnego terminarza.
