To wystąpienie nie spodobało się ani Władimirowi Putinowi, ani też Angeli Merkel, nie spodobało się również Donaldowi Tuskowi, który już był po wizycie w Moskwie i paktował z Putinem, by prowadzić interesy z Rosją „taką, jaka ona jest”.
Zapewne komisja ds. zbadania rosyjskich wpływów zajmie się i tym fragmentem działalności Donalda Tuska, ale problem wpływów rosyjskich na polską gospodarkę jest znacznie bardziej złożony. Nie wziął się on znikąd - tkwienie najpierw pod sowieckim, a później rosyjskim jarzmem energetycznym odpowiadało wielu politykom, bo przecież, „czy rosyjski gaz się pali gorzej w kuchence” - to cytat z Waldemara Pawlaka, obecnie członka władz Polskiego Stronnictwa Ludowego i kandydata na senatora tego ugrupowania. Po resecie Donalda Tuska z Rosją, ze wschodnią barbarią współpracowały urzędy centralne, samorządy, dziennikarze. Nie zmieniła tego tragedia smoleńska, wręcz przeciwnie - „Gazeta Wyborcza” pisała o tym, by palić znicze na grobach żołnierzy Armii Czerwonej. Aneksja Krymu nie zmieniła podejścia do Władimira Putina, a jeżeli już, to na krótko. Nawet bardzo krótko, o czym zresztą można się przekonać czytając archiwalne teksty.
Mam nadzieję, że osoby, które weszły w skład komisji, wykorzystają swoją wiedzę i umiejętności, by przeprowadzić gruntowne analizy i badania działań urzędników państwowych, którzy podejmowali decyzje związane z Rosją. Taką gwarancję daje ich dotychczasowy dorobek - między innymi wieloletnia działalność naukowa dotycząca rosyjskich wpływów i działań, także w obszarze służb specjalnych. Zrozumiały jest zatem strach tych urzędników, którzy obawiają się obnażenia ich własnych działań, pokazanie w pełnym świetle dokumentów świadczących o skali rosyjskich wpływów w Polsce. Zapewne ci, którzy przez ostatnie miesiące usiłowali deprecjonować powstanie tej komisji, nadal będą to robić. Będą mieli jednak problem w postaci dokumentów dotyczących konkretnych decyzji sygnowanych konkretnymi nazwiskami. Myślę, że po ich upublicznieniu wiele spraw, zachowań i decyzji zostanie wyjaśnionych. Także te dotyczące oporu powołania komisji badającej rosyjskie wpływy w Polsce.
Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź Portal i.pl codziennie. Obserwuj i.pl!
