Początek spotkania o 20.45, transmisja na Eurosporcie 1. Rewanż w środę, 18 maja o tej samej porze w Hali Legionów. Zwycięzca dwumeczu awansuje do turnieju Final Four, który w dniach 18-19 czerwca odbędzie się w niemieckiej Kolonii. Do Montpellier wraz z drużyną udaje się 90-osobowa grupa kibiców.
Kielecki zespół, który dotąd cztery razy był w najlepszej czwórce tych rozgrywek, a w 2016 roku zwyciężył w nich, pierwszy raz w obecnej formule Ligi Mistrzów wygrał grupę, dzięki czemu nie musiał grać w 1/8. Montpellier zajęło czwarte miejsce w grupie A, a w pierwszej fazie play off wyeliminowało FC Porto, remisując na wyjeździe 29:29 i wygrywając rewanż 35:27.
Czy problemem kielczan będzie to, że od dawna nie grali meczu z mocnym rywalem? Montpellier, czwarta aktualnie drużyna francuskiej Liqui Moly Star Ligue, oprócz spotkań z Porto, rozegrało kilka meczów z mocnymi, krajowymi przeciwnikami, między innymi dwa razy zmierzyło się z Paris Saint-Germain. W Pucharze Francji przegrało wprawdzie różnicą aż 17 bramek, ale w ostatni piątek w lidze uległo mu w Paryżu tylko 33:37.
- Od początku sezonu graliśmy o to, żeby w końcówce sezonu mieć mniej tych trudnych meczów, czyli żeby wygrać grupę Ligi Mistrzów. Udało się i to zasługa chłopaków. Mieliśmy czas, żeby do najważniejszych spotkań sezonu przygotować się fizycznie i mentalnie - mówi trener kieleckiej drużyny, Talant Dujszebajew. - Montpellier ma problemy kadrowe, w ostatnim meczu z PSG nie grało prawie pół drużyny. Grają w mocnej lidze, do tego w Lidze Mistrzów i wahania formy są w tej sytuacji normalne. Ale gdy mają dobry dzień, potrafią wygrać z każdym. Pamiętajmy o tym, co zrobili z THW Kiel (Montpellier wygrało 37:30 - przyp. red.) - dodaje Dujszebajew.
Kielecka ekipa ma w pamięci ubiegłoroczną wpadkę, kiedy już w 1/8 została wyeliminowana z Ligi Mistrzów przez inny francuski zespół, HBC Nantes. I to mimo tego, że mistrzowie Polski wygrali pierwszy, wyjazdowy mecz 25:24. W rewanżu u siebie ulegli jednak 31:34. Dujszebajew mówił wtedy, że to jedna z jego największych trenerskich porażek w życiu.
- To siedzi nam w głowach. Myśleliśmy wtedy o awansie do Final Four. Pamiętamy, że mecz w Montpellier to tylko pierwsza połowa i teraz nie zakładamy, jaki wynik w pierwszym meczu chcemy osiągnąć. Możemy wygrać, przegrać, czy zremisować, to jest nieważne. Byle 18 maja około godziny 22 cieszyć się z awansu - mówi szkoleniowiec.
Do Montpellier poleci Tomasz Gębala, który w ubiegły czwartek wrócił do gry po blisko pięciomiesięcznej rehabilitacji, a zabraknie Faruka Yusufa, Cezarego Surgiela, Damiana Domagały oraz kontuzjowanych Sigvaldiego Gudjonssona i Michała Olejniczaka.
GDZIE SĄ CHŁOPCY Z TAMTYCH LAT, CZYLI CO DZIŚ ROBIĄ BYŁE GWIAZDY VIVE KIELCE [ZDJĘCIA]

POLECAMY RÓWNIEŻ:
POLUB NAS NA FACEBOOKU. NAJWIĘCEJ INFORMACJI O ŚWIĘTOKRZYSKIEJ PIŁCE RĘCZNEJ NA:
POLUB NAS NA FACEBOOKU. NAJWIĘCEJ INFORMACJI O ŚWIĘTOKRZYSKIM SPORCIE NA:
Autor jest również na Twitterze Follow@Pawel_Kotwica |
Obserwuj Handball Echo na Twitterze Follow@Handball_Echo |
Obserwuj Sport Echo Dnia na Twitterze Follow@Sport_Echo_Dnia |
