Uciekł od wagnerowców, bo czuł się oszukany. Były więzień obawia się teraz strasznej zemsty

Kazimierz Sikorski
Kazimierz Sikorski
Centrum Grupy Wagnera w St. Petersburgu.
Centrum Grupy Wagnera w St. Petersburgu. Dmitri Lovetsky/Associated Press/East News
Nikołaj Troszkin siedział w kolonii karnej. Miał kilka lat do odsiadki, gdy skusiła go oferta Grupy Wagnera. Wysłano go na Ukrainę, ale zrozumiał od razu, że miał być mięsem armatnim. Uciekł z oddziału i ukrywa się.

Więźniowie zwerbowani przez Grupę Wagnera do walki na Ukrainie coraz bardziej uświadamiają sobie, że oszukano ich i że nikogo nie interesuje to, czy wrócą z wojny żywi.

Uciekł i ukrywa się przed zemstą

Jeden z więźniów zwerbowany w listopadzie uciekł z oddziału w obwodzie ługańskim na Ukrainie, przejechał autobusem kawał Rosji i ukrywa się teraz w obawie przed zemstą. - Myśleliśmy, że będziemy równi najemnym żołnierzom, ale oni zrobili z nas mięso armatnie – powiedział niezależnym mediom MediaZona Nikołaj Troszkin.

Dodaje, że pozostało mu kilka lat do odbycia kary w kolonii karnej na Syberii, gdy założyciel Grupy Wagnera Jewgienij Prigożyn odwiedził jego zakład jesienią i roztaczał przed więźniami perspektywę ułaskawienia.

Nikołaj to kupił i wraz z 200 innymi więźniami opuścił kolonię. - Podpisaliśmy dokument o tym, kogo powiadomić w przypadku śmierci i wyrażenie zgody na udział w operacji wojskowej - mówił.

Po trafieniu na szkolenie do obwodu ługańskiego dowiedział się o tym, że wagnerowcy dokonali egzekucji ukraińskich dzieci.

Mówi, że dowódcy Grupy Wagnera wysyłali uwolnionych więźniów na misje samobójcze, wiedząc, że nigdy nie wrócą żywi. - To gówno, mówiąc niegrzecznie. Zabierają tysiące [z kolonii karnych], mówią im, że wszystko będzie w porządku, że wrócisz do domu, a naprawdę 90 procent ginie – dodał.

Nie chciał czekać na śmierć

Troszkin uciekł z grupy po tym, jak ich obóz ostrzelali Ukraińcy. Porzucił wojskowy sprzęt, przebrał się w cywilne ubranie, ruszył autobusem z Doniecka do Moskwy i wrócił na Syberię.

Początkowo chciał wrócić do więzienia. – Nie ma sensu zadzierać z Wagnerem - mówił, ale potem dowiedział się, że władze nawet go nie szukają.

- Jaki jest sens wracać za kraty? Jestem już wolny, ułaskawili mnie. Ale z powodu Wagnera będę musiał się dobrze ukryć – powiedział.

Polecjaka Google News - Portal i.pl
od 16 lat

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na i.pl Portal i.pl